Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żaden bank nie był zainteresowany emisją obligacji komunalnych z Koszalina. Co zrobi miasto?

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Pieniądze miały pokryć planowany, wysoki deficyt budżetowy miasta na 2023 rok, który wynosi 140 milionów złotych.
Pieniądze miały pokryć planowany, wysoki deficyt budżetowy miasta na 2023 rok, który wynosi 140 milionów złotych. archiwum
Prezydent Piotr Jedliński oraz skarbnik miasta Katarzyna Macko zapewniają, że nie jest to żadna zaskakująca sytuacja, ale faktem jest, że żaden bank nie chciał obligacji miasta Koszalin.

- Takie sytuacje się zdarzają, to nic nowego, było to pierwsze podejście do konkursu ofert na wybór agenta emisji naszych obligacji komunalnych, a banki zazwyczaj w tym pierwszym podejściu sprawdzają, próbują wyczuć samorząd, więc tak, często w pierwszym ogłoszeniu nikt się nie pojawia - zapewniali prezydent Koszalina Piotr Jedliński i skarbnik miasta Katarzyna Macko.

Okazało się, że żaden bank nie był zainteresowany emisją obligacji komunalnych Koszalina. Miały opiewać na maksymalnie 120 milionów złotych i być wydawane w transzach po 20 lub po 10 milionów złotych. Te pieniądze miały pokryć planowany, wysoki deficyt budżetowy miasta na 2023 rok, który wynosi 140 milionów złotych.

Kierownictwo koszalińskiego ratusza zapewnia jednak, że i tak konkurs był tylko swego rodzaju próbą zbadania rynku, ponieważ ostatecznie zdecydowano, że miasto zaciągnie pożyczkę z Banku Gospodarstwa Krajowego.

- To nowy instrument finansowy, zaproponowany nam przez BGK, zdecydowanie bardziej korzystny od obligacji - tłumaczyła skarbnik Macko.

Według jej wyjaśnień obsługa tej pożyczki będzie o nawet 30 procent tańsza niż obsługa finansowa obligacji. A mówimy o kwotach niebagatelnych, nawet 20-30 milionach złotych oszczędności.

- Oczywiście są to wyliczenia na dziś, a pamiętajmy, że spłata całej pożyczki nastąpi dopiero w 2043 roku, więc do tego czasu sporo może się wydarzyć - zauważała pani skarbnik.

Prezydent Piotr Jedliński podkreślał, że marża za obligacje wynosiła ponad 2 procent, tymczasem za pożyczkę wynosi tylko 1,19 procent i może być ona co cztery lata poddawana rewizji.

- Można więc będzie ją nawet obniżyć, jeśli sytuacja na rynkach będzie się poprawiała - mówili zgodnie.

Dodawali, że koszty obsługi pożyczki będą wyliczane na podstawie korzystniejszego wskaźnika WIBOR 3M, a nie - jak to miało być w przypadku obligacji - na podstawie wskaźnika WIBOR 6M. Ten pierwszy to wskaźnik obliczany co trzy miesiące, ten drugi co pół roku.

- Tylko jeśli jednak sytuacja finansowa państwa się pogorszy, bank będzie mógł, na podstawie zapisu o rewizji marży, ją podnieść - zauważają radni opozycyjni z Koalicji Obywatelskiej, wśród nich Krystyna Kościńska, Anetta Urbaniak, Katarzyna Czarkowska, Sebastian Tałaj i Tomasz Bernacki, którzy zwołali specjalną konferencję w tej sprawie.

- Prezydent chce, żebyśmy jedną uchwałą dali mu 120 milionów złotych, które będzie mógł sobie dowolnie wydawać i zadłużać nasze miasto, które już ma ogromne długi. Nie wyrażamy na to zgody - oznajmili.

Dyskusja o obligacjach i pożyczce zapewne potrwa na czwartkowej sesji Rady Miasta w Koszalinie długo. Sesja zacznie się w czwartek o godz. 9. Projekt uchwały w sprawie pożyczki jest przewidziany w punkcie 7 sesji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera