Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadzwoń po kominiarza

(nik)
Każdy komin powinien być sprawdzany przez cztery razy w roku. Tymczasem w Słupsku są takie, do których kominiarz nie zaglądał od lat.
Każdy komin powinien być sprawdzany przez cztery razy w roku. Tymczasem w Słupsku są takie, do których kominiarz nie zaglądał od lat. Krzysztof Tomasik
- Chyba ze trzy lata temu wzywaliśmy kominiarza. Potem jakoś nawet o tym nie pomyślałem - przyznaje właściciel domku jednorodzinnego na słupskim osiedlu Akademickim. Tymczasem strażacy ostrzegają: ludzie zaraz zaczną palić w piecach i przez takie zapomnienie o wizycie kominiarza, może dojść do tragedii.

Statystyka jest okrutna. W powiecie słupskim - tylko w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku - pożarów, które wybuchały z powodu zaniedbanych kominów było prawie tyle, co w całym roku ubiegłym. - Już lada moment ludzie zaczną marznąć w domach i będą palić w piecach. Zapominając o zaproszeniu kominiarza, mogą narazić się na niebezpieczeństwo - ostrzega Grzegorz Ferlin, zastępca komendanta straży pożarnej w Słupsku i podaje liczby. W ubiegłym roku straż interweniowała z powodu ognia i zadymień w kominach 88 razy. Natomiast w bieżącym roku, do takich zdarzeń ogniowcy wyjeżdżali już... 78 razy. Ponad połowa z tych pożarów zdarzyła się w Słupsku. Głownie w starych budynkach. - A przecież czas ogrzewania mieszkań dopiero przed nami, boję się, że wtedy dopiero zaczną się kłopoty - dodaje G. Ferlin.
Niestety, jego obawy potwierdzają kominiarze. - Administracje budynków i wspólnoty mieszkaniowe zlecają nam systematyczne kontrole kominów. Jednak bardzo rzadko robią to właściciele prywatnych domów - przyznaje Edward Łuczak, kominiarz ze Słupska. Tymczasem nieczyszczenie i brak kontroli przewodów kominowych i instalacji gazowych może być przyczyną poważnych tragedii. Podobnie jak palenie w piecach byle czym. - Ludzie są ubodzy i często wrzucają do pieca śmieci, szmaty, a nawet plastik i gumę. W przewodach osadza się smolna sadza, a to już tylko krok do wybuchu pożaru - mówi E. Łuczak. Kolejnym grzechem są przeróbki, jakich dopuszczają się sami lokatorzy. Po swojemu podłączają piece i przerabiają instalacje. - To niedopuszczalne, takie rzeczy robić może tylko specjalista - mówi kominiarz.
Żeby uniknąć dramatu wystarczy systematycznie wzywać kominiarza. W większości przypadków powinien on zajrzeć do komina cztery razy w roku. Jeżeli dom ogrzewa się gazem, wystarczy, że kominiarz przyjedzie dwa razy w ciągu 12 miesięcy. Wówczas mieszkańcy domu mogą spać spokojnie. - Systematyczne dbanie o bezpieczeństwo wcale nie jest kosztowne - dodaje E. Łuczak. Wiadomo, że za czyszczenie zaniedbanego komina każdy skasuje więcej, jednak zwykła kontrola komina na terenie miasta kosztuje około 20 złotych. Jeśli kominiarz musi dojechać dalej, weźmie około 50 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!