Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Założyliśmy się z burmistrzem o wino

Rajmund Wełnic
Autobus Solarisa testowany pół roku temu przez KM Szczecinek
Autobus Solarisa testowany pół roku temu przez KM Szczecinek Rajmund Wełnic
Butelka dobrego wina jest stawką niecodziennego zakładu, jaki z burmistrzem Szczecinka zawarł nasz dziennikarz. O co poszło? O cenę akumulatorów…

Jak już informowaliśmy, Szczecinek przymierza się do kupna 10 autobusów elektrycznych o napędzie całkowicie elektrycznym dla Komunikacji Miejskiej. Tak pojazd polskiej firmy Solaris KM testowała w grudniu. Jeden taki autobus kosztuje od 1,6 do 1,8 mln zł, dwa razy tyle co spalinowy odpowiednik, ale aż 85 proc. kosztów pokryć ma dotacja z Unii Europejskiej, która promuje ekologiczny transport. Tańsza jest też eksploatacja, głównie z uwagi na koszt paliwa – na jednym autobusie oszczędzić można w skali roku około 30 tys. zł. Plusem są też czystsze powietrze i brak hałasu, bo elektryki poruszają się niemal bezszelestnie.
Są i minusy, głównie natury ekonomicznej. Otóż słabą stroną autobusów elektrycznych są ich akumulatory. Są ich dwa, ważą około 2 ton i po góra 8 latach trzeba je wymienić. To wydatek 800 tys. do nawet miliona złotych na jeden autobus, czyli praktycznie jeden nowy pojazd z silnikiem spalinowym. Są też koszty na stację ładowania, przebudowę sieci energetycznej (miaso przymierza się budowy niewielkiej farmy fotowoltaicznej, która mogłaby produkować prąd dla autobusów), przeszkolenie załogi. I wreszcie – nie najmniej ważne – żywotność akumulatorów szacowana na 8 lat. Policzmy jednak tylko koszty baterii – przewoźnik na paliwie zaoszczędzi przez 8 lat około 2,5 mln zł i potem czeka go wydatek 8 mln zł na nowe akumulatory.
Wciąż też słabą stroną „elektryków” jest ich wydajność. Na jedynym ładowaniu autobus taki średnio pokonuje dziś 150 km, a to wymagać będzie wymiany autobusów co kilka godzin, później pojazd należy odstawić nawet na 6 godzin na podładowanie baterii. Tradycyjny autobus teoretycznie może jeździć cały dzień, wystarczy go zatankować i wymieniać kierowców.
Burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas przyznaje, że akumulatory to najsłabsze ogniwo całego projektu. – Ale z roku na rok będą one taniały, za 6-7 lat koszt ich wymiany to nie będzie taki wydatek, jak dzisiaj – przekonywał, że technologia gromadzenia prądu poprawia się, a baterie są coraz bardziej wydajne, czego dowodem są auta osobowe Tesla mogące na jednym ładowaniu akumulatora przejechać kilkaset kilometrów. Ponadto w przetargu miasto postawi wygórowane warunki dotyczące żywotności i wydajności akumulatorów.
– Przyszłość jest w autobusach elektrycznych – mówił burmistrz, choć przyznawał, że z wymianą taboru wiąże się pewne ryzyko. Zaproponował jednak naszemu dziennikarzowi zakład, że za 5 lat cena akumulatorów autobusowych będzie wynosić 20 procent ich obecnej ceny. I gotów jest postawić w zakładzie dobre wino. Piszący te słowa, zakład przyjął. Kto miał racje, okaże się za kilka lat. I chętnie ten zakład przegram.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!