Zamierzają udowodnić swoją wyższość w stolicy. AZS Koszalin gra dziś z Legią Warszawa

Akademicy w ostatnich tygodniach pokazują się na parkiecie z dobrej strony - cztery wygrane w sześciu ostatnich meczach (w tym ze Stelmetem, czy Turowem) to bilans, który jeszcze parę miesięcy temu wydawał się nieosiągalny. W dobrej formie są m.in. Diante Baldwin (najskuteczniejszy gracz biało-niebieskich), kapitan Jakub Dłoniak, czy Kacper Młynarski.

Choć oczywiście podopieczni trenera Dragana Nikolicia o play-offy nie walczą, to w ostatnim czasie udowadniają, że mieli na to szansę, która w trakcie trwania sezonu - zwłaszcza na jego początku - została zaprzepaszczona. Przede wszystkim przez zawirowania związane ze zmianą trenera (sprawiającego wrażenie zrezygnowanego Dariusza Szczubiała tymczasowo zastąpił jego asystent Wojciech Zeidler, a następnie, pod koniec listopada, drużynę według własnego planu układać zaczął Dragan Nikolić), czy niedawne pożegnanie z zespołem dwóch zawodników (wcześniej, wydawało się - kluczowych), czyli Qyntela Woodsa i Damiana Jeszke.

Z tygodnia na tydzień widać było jednak pracę włożoną przez sztab szkoleniowy. W środowisku koszykarskim coraz głośniej mówi się o tym, by pierwszym krokiem AZS-u przed nowym sezonem powinno być przedłużenie współpracy z trenerem Nikoliciem, który poukładał grę Akademików. Czy tak się faktycznie stanie, jeszcze nie wiadomo, bo klub unika jasnych deklaracji w tej sprawie. Jak to zwykle bywa, zapewne kwestie finansowe są tu najważniejsze.

W takich okolicznościach przystąpi koszaliński zespół do dzisiejszego spotkania. Zmierzy się z ligowym outsiderem, Legią Warszawa (przedostatnie miejsce w tabeli), który obrywa niemal od każdego, mając na koncie ledwie 3 wygrane przy 25 porażkach (bilans AZS-u to 11-17 i 13. miejsce w ligowej stawce).

W pierwszym meczu, w grudniu, AZS przed własną publicznością wymęczył zwycięstwo z legionistami. I teraz też przystępuje do spotkania z pozycji faworyta. Goście zwrócić muszą szczególną uwagę na najgroźniejszych w stołecznej ekipie Anthony’ego Beane’a i Huntera Mickelsona, potrafiących wziąć ciężar gry na siebie.

Pozostałe pary 27. kolejki: Asseco Gdynia - MKS Dąbrowa Górnicza, BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Stelmet Enea BC Zielona Góra, PGE Turów Zgorzelec - Rosa Radom, Asseco Gdynia - Polski Cukier Toruń, Anwil Włocławek - King Szczecin, GTK Gliwice - Trefl Sopot, TBV Start Lublin - Polpharma Starogard Gdański, Miasto Szkła Krosno - Czarni Słupsk 20:0.

Zobacz także AZS Koszalin - Turów Zgorzelec 82:80

POLECAMY:

Droga S6. Obwodnica Koszalina i Sianowa rok później

Kolorowy korowód przemaszerował ulicą Zwycięstwa

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego