Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamroziła dziecko

Sylwia Zarzycka [email protected]
W tym foliowym kokonie ciało dziecka pięć lat przeleżało w domowej zamrażarce
W tym foliowym kokonie ciało dziecka pięć lat przeleżało w domowej zamrażarce fot. Karol Skiba
7 lat więzienia - taki wyrok zapadł wczoraj w Sądzie Okręgowym w Koszalinie w głośnej na całą Polskę sprawie o zabicie noworodka. Ciało dziecka wiele lat przeleżało w domowej zamrażarce.

nasz komentarz

nasz komentarz

Nie sposób zrozumieć
Nie wiem, czy Ewa B.-G. będzie do końca życia przeżywała to, co zrobiła. Tego pewnie nikt oprócz niej nie wie. Nie wiem też, czy gdyby spotkała ją surowsza kara, to byłoby to w poczuciu ludzkiej sprawiedliwości lepiej, czy gorzej. Takie sprawy pokazują jednak, jak wiele twarzy może mieć człowiek. Mamy bowiem matkę, która z jednej strony martwi się o ciążę swojej córki, z drugiej zabija swoje bezbronne dziecko. Jak coś takiego zrozumieć?
Sylwia Zarzycka

Skazana, 46-letnia mieszkanka Kołobrzegu Ewa B.-G., matka zabitego dziecka, wyrok przyjęła ze spokojem. Wcześniej ta drobna brunetka, która ma też trójkę dorosłych już dzieci, prosiła sąd o "sprawiedliwość". Spokojnie słuchała też tego, co miał jej do powiedzenia przewodniczący składu orzekającego, sędzia Przemysław Żmuda: - To już koniec sprawy karnej. Ale z tym, co się stało, będzie musiała pani jakoś żyć - stwierdził sędzia. Reakcją było nerwowe odgarnięcie opadających na twarz kobiety włosów.

Makabra w zamrażarce
Zamrożone, owinięte w foliowe worki zwłoki dziecka znalazły dorosłe dzieci Ewy B.-G. Stało się to przy okazji porządków, jakie robiły w domu matki, gdy ta siedziała w więzieniu skazana za oszustwa. Sekcja zwłok noworodka wykazała, że dziecko urodziło się żywe, ciąża była donoszona. Noworodek miał pełne szanse na przeżycie. Ewa B.-G. nie przyznała się od razu do tego, że jest jego matką. Wykazały to dopiero badania DNA.

Mówiła mało
Proces toczył się z wyłączeniem jawności "z uwagi na dobro rodziny oskarżonej". Ewa B.-G. martwiła się bowiem, że relacje z rozprawy źle wpłyną na stan jej ciężarnej córki. Ale wiadomo, że kobieta niewiele powiedziała o motywach swojego działania. Nie była też wylewna w rozmowach z psychologami i psychiatrami. Niewiele mówiła o swoich uczuciach i przeżyciach. Dlatego sąd nie zgodził się na powołanie nowego zespołu biegłych, którzy mieliby ocenić jej kondycję psychiczną - ponowne badania niczego nowego do sprawy by nie wniosły, a jedynie wydłużyły proces.

Dziecko było bez szans

Co do winy Ewy B.-G. sąd nie miał żadnych wątpliwości. Sędzia Żmuda ujął to tak: - Oskarżona nie dała swojemu dziecku żadnych szans.

Dodał, że jej postępowanie jest tym bardziej niezrozumiałe, że to nie był jej pierwszy poród, nie powinna być nim zaskoczona, jest matką i powinna wiedzieć, co znaczy macierzyństwo. Co więcej, urodzenie i ewentualne późniejsze wychowywanie dziecka nie byłoby dla niej życiową katastrofą. Między innymi dlatego sąd nie przyjął wniosku obrony, by jej czyn zakwalifikować jako dzieciobójstwo, znacznie łagodniej traktowane przez prawo.

Mimo wszystko łagodnie
Dlaczego wobec tego kobieta dostała "jedynie" siedem lat więzienia, choć minimalna kara za zabójstwo to osiem lat pozbawienia wolności? Sąd dopatrzył się bowiem okoliczności łagodzących. Taką okolicznością według sądu miało być m.in. to, że skazana nie pozbyła się ciała dziecka. Okazało się, że trzymała je w zamrażarce przez pięć lat! Zdaniem sądu była to nikła, ale zawsze, iskierka, człowieczeństwa.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura, choć wnioskowała o znacznie wyższą karę, najprawdopodobniej nie będzie apelowała.

ZABÓJSTWA DZIECI

Zabójstwa noworodków, o które oskarżeni są rodzice dzieci, to najbardziej wzburzające zdarzenia. Naszym regionem wstrząsnęła historia chłopczyka, którego matka, mieszkanka podkoszalińskiej wsi, tuż po urodzeniu wsadziła do pieca. Sąd stwierdził, że kobieta była w szoku poporodowym i potraktował ją bardzo łagodnie. Bezwzględne kary więzienia dostało za to małżeństwo ze wsi pod Malechowem, którzy ciało swojego nowonarodzonego dziecka ukryli w żwirowisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!