Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bohater ze Szczecinka, który w roku 1945 ustawił pierwszy polski słup graniczny nad Odrą [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Bliscy Władysława Cieślaka przy tablicy na ulicy Wyścigowej, 1984 rok
Bliscy Władysława Cieślaka przy tablicy na ulicy Wyścigowej, 1984 rok archiwum Józef Sakrajda
76 lat temu polscy żołnierze stawiali pierwsze słupy graniczne nad Odrą. Dokonał tego Władysław Cieślak, mieszkaniec Szczecinka, zapomniany nieco patron jednej z ulic. Dziś (16 kwietnia) także rocznica forsowania Odry.

Ulicę Władysława Cieślaka kojarzy zapewne większość mieszkańców Szczecinka, wszak przy niej znajduje się cmentarz, targowisko miejskie i kilka firm komunalnych. Ba, niektórzy może nawet zwrócili uwagę na głaz z tablicą pamiątkową poświęconą patronowi ulicy.

CZYTAJ TEŻ:

Zrządzenie losu wyznaczyło mu zadanie, które na trwałe wpisało go w pogmatwaną historię naszego kraju. Otóż Władysław Cieślak wkopywał w nocy z 27 do 28 lutego 1945 roku – zupełny przypadek, ale akurat wtedy zdobyto także Szczecinek – pierwszy słup graniczny nad Odrą. Z oczywistych względów dla propagandy PRL było to przez lata symboliczne wydarzenie dokumentujące nasz powrót na ziemie piastowskie. Choć od komunistycznej władzy za wiele dobrego nie doznał, był niesłusznie uwięziony w latach stalinowskich, z czasem zrehabilitowany. Dopiero w roku 1984 – 14 lat po śmierci – uhonorowano go ulicą, pamiątkowym głazem i tablicą na budynku warsztatów Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego przy ulicy Wyścigowej, gdzie pracował i mieszkał.

Władysław Cieślak, cichy bohater ze Szczecinka

Do faktów biograficznych z życia Władysława Cieślaka dotarł nieżyjący już Józef Sakrajda, z którego ustaleń korzystamy. Władysław Cieślak urodził się w roku 1917, był ślusarzem, łódzkim robotnikiem (w innej warszawskim). W szeregach batalionów ochotniczych walczył w kampanii wrześniowej 1939 w obronie Warszawy. Dostał się do niemieckiej niewoli, z której zbiegł. Gdy na ziemie polskie wkroczyła sowiecka ofensywa, a wraz z nim I Armia Wojska Polskiego, ponownie założył mundur. Jako podporucznik został saperem w 6. Warszawskim Zmotoryzowanym Samodzielnym Batalionie Pontonowo-Mostowym. Pod Jabłonną budował most dla walczących o Warszawę, potem w zrujnowanej stolicy stawiał most pontonowy, który połączył obie jej części.

Nic dziwnego, że gdy frond dotarł nad Odrę, to saperom przypadła rola zapewnienia przepraw przed ostatnią przeszkodą na drodze do Berlina. Może nie wiedzieli za wiele o ustaleniach mocarstw, które przesuwały granicę Polski nad tę rzekę kosztem wschodnich Kresów, ale niewątpliwie oficerowie polityczni o tym wspominali. Że tu będzie granica. W takiej atmosferze w lutową noc grupa sześciu żołnierzy z podporucznikiem Cieślakiem wkopuje na wschodnim brzegu Odry poniżej Czelina.

Słup nad Odrą - obraz symbol

Pomalowany został w biało-czerwone pasy, przybito tablicę z orłem piastowskim, napisem Polska oraz kierunkowskazy z napisami „Warszawa - 474 km” i „Berlin - 64 km”. Pod słupem zakopano butelkę z dokumentem spisanym na papierze banknotowym. Napisano tam – „Oddział Wojska Polskiego pomagający Armii Czerwonej w rozgromieniu wroga – hitlerowskich Niemiec (…)”, wymienieni są polegli w walkach nad Odrą, ranni. „Nasz oddział jako pierwszy oddział Wojska Polskiego, który dotarł do zachodnich rubieży Rzeczpospolitej, ku wiecznej rzeczy pamiątce wbił słup graniczny na starej polskiej rzece Odrze”. Tekst kończy się – „Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród. Tak nam dopomóż Bóg!”. Podpisało się kilkudziesięciu żołnierzy batalionu. Tekst własnoręcznie pisze Władysław Cieślak, który ma ładny charakter pisma.

Słup długo nie przetrwał, bo już nazajutrz stał się celem niemieckiej artylerii. W kwietniu 1945 roku znad Odry ruszy ostania ofensywa tej wojny, na Berlin... Dwa lata później żołnierze Wojsk Ochrony Pogranicza odkopią resztki zniszczonego słupa i wydobędą nienaruszoną butelkę z dokumentem, który jest dziś w Muzeum Wojska Polskiego.

Obraz polskich żołnierzy tyczących polską granicę nad Odrą przeszedł do zbiorowej świadomości Polaków. Bo też to symboliczne wydarzenie na miarę np. postawienia przez żołnierzy amerykańskich gwiaździstego sztandaru na japońskiej wyspie Iwo Jimie. Kto nie ma przed oczami sceny skopywania słupa nad Odrą przez załogę czołgu Rudy 102? Choć to fikcja, każdy - przynajmniej z pokolenia urodzonego w PRL - to kojarzy.

Powojenne represje stalinowskie

Saperzy z 6. Batalionu szlak bojowy kończą w Berlinie, gdzie także budują przeprawy. W ciężkich ulicznych walkach, bywa że w okrążeniu, ginie wielu żołnierzy, niektórzy dosłownie kilka godzin przed kapitulacją. Po wojnie Władysław Cieślak służy w WOP-ie, jest zastępcą dowódcy batalionu WOP w Ustce. Atmosfera czasów stalinowskich jest fatalna, w roku 1947 – już jako kapitan – Władysław Cieślak zostaje aresztowany i niesłusznie oskarżony. Józef Sakrajda nie podaje szczegółów sprawy.

Z więzienia wszedł na fali odwilży Października 1956 roku. Autor pisze jedynie, że w roku 1965 kolegium sędziów Sądu Najwyższego rozpatrzyło rewizję, zrehabilitowało Władysława Cieślaka uwalniając od zarzutów i przywracając prawo do stopnia oficerskiego. Z naszych ustaleń wynika, że kapitan Ludowego WP wyrażał się krytycznie o stalinizmie. Został aresztowany przez Informację Wojskową po udziale w procesji Bożego Ciała w Słupsku za tzw. szeptaną propagandę. Zdegradowano do stopnia szeregowca i skazano na 6 lat ciężkiego więzienia we Wronkach.

- Wiele lat później z powodów ideologicznych przypomniał sobie o nim generał Wojciech Jaruzelski – pisze internauta Slavus. - Cieślaka zrehabilitowano i z kolei posłużono się nim w propagandzie PRL, starannie ukrywając wcześniejsze poniżenie bohatera i eksponując zdania typu: „Już w 1939 roku wiedział, skąd przyjdzie wyzwolenie od faszyzmu”.

Tuż przed śmiercią w roku 1970 – już jako podpułkownik - otrzyma jeszcze Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari. Jako jeden z nielicznych mieszkańców Szczecinka został uhonorowany tym najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym. Drugim był pułkownik Kazimierz Bąbińskiego (1896-1970), dowódca legendarnej 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.

Szczecinek stał się miastem Władysława Cieślaka

A jakie były związki Władysława Cieślaka ze Szczecinkiem? Po odzyskaniu wolności osiedlił się w Szczecinku. Zaczynał jako ślusarz w warsztatach, piął się po szczeblach kariery do stanowiska dyrektora włącznie. Był tytanem pracy, opracował wiele związków racjonalizatorskich, zmodernizował warsztaty w Złotowie, Otyniu i Świerczynie. Pewnie sprawa aresztowania i oskarżeń tkwiła w nim jak zadra. Józef Sakrajda pisze, że Władysław Cieślak nigdy nie wykorzystywał i nie powoływał się na swój udział w historycznym ustawianiu słupa granicznego.

Grób Władysława Cieślaka znajduje się na szczecineckim cmentarzu. W styczniu 1984 roku Miejska Rada Narodowa nadała jego imię jednej z ulic. Odsłonięto także obelisk przed wejściem na nekropolię i tablicę na warsztatach KPPD. Jego bliscy do dziś mieszkają w Szczecinku. Szkoda, że tę postać nieco dzisiaj już zapomniano.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto