Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarząd górą

(kon)
Pracownicy spółdzielni skrupulatnie sprawdzali, czy wchodzący na spotkanie są rzeczywiście członkami "Przylesia”. Tylko ich wpuszczano.
Pracownicy spółdzielni skrupulatnie sprawdzali, czy wchodzący na spotkanie są rzeczywiście członkami "Przylesia”. Tylko ich wpuszczano. Radek Brzostek
Prawie siedem godzin trwało piątkowe zebranie przedstawicieli członków Koszalińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Przylesie". Znowelizowano na nim statut spółdzielni w wersji proponowanej przez zarząd, a niekorzystnej dla mieszkańców.

Obrady zaczynało 43 spośród 68 delegatów, a na koniec w tajnym głosowaniu wzięło udział 50 osób - nikt jednak w trakcie obrad nie informował o dojściu nowych członków. Burza zaczęła się już przy wyborze przewodniczącego obrad, gdy Czesław Wachowski zgłosił kandydaturę Waldemara Grzybowskiego. Ważność mandatu delegata, nie mieszkającego na "Przylesiu" i będącego prezesem innej spółdzielni, bezskutecznie kwestionowali Stanisław Małkiewicz i Ewa Dzięcielska. Prezes Kazimierz Okińczyc odpowiedział krótko, że delegat jest w grupie 17 członków oczekujących na mieszkanie i został wybrany. Kiedy? Wyjaśnienie nie padło.

Więcej w papierowym wydaniu gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!