Jacht motorowo-żaglowy „Baltic Lady II” zatonął przy nabrzeżu kanału portowego w Ustce w czwartek 8 sierpnia. Następnego dnia doszło do wycieku paliwa, ale sytuacja została opanowana przez ratowników z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Ustce i właściciela.
- Doszło do niewielkiego zanieczyszczenia, nienadającego się do zebrania. Był to wyciek smarów maszynowych, ponieważ jednostka nie miała paliwa – mówi Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni. - Zaraz po zatonięciu jednostki profilaktycznie zostały rozstawione zapory. Niezwłocznie przystąpiono również do neutralizacji filmu olejowego, widocznego na powierzchni. Sytuację udało opanować się w około dwie godziny. Służba Dyżurna Kapitanatu Portu Ustka na bieżąco monitorowała stan jednostki, a pracownik armatora jednostki cały czas nadzorował jednostkę.
Do wraku podłączono też rękaw pochłaniający zanieczyszczenia, ale we wtorek rano okazało się, że uległ rozszczelnieniu. I z kolei z niego wydostały się zanieczyszczenia. W porcie pojawili się nurkowie z firmy w Redzie, którzy oceniali stan techniczny jednostki. Jeden z nich zszedł pod wodę z kamerą, a obraz oglądano na monitorach w samochodzie.
- Ekipa nurkowa, wykonująca usługi dla właściciela, usunęła rękaw oraz wykonała przegląd jednostki. Ten podwodny rekonesans pozwoli na oszacowanie możliwości i metody wydobycia wraku – wyjaśnia Magdalena Kierzkowska.
Wrak zatonął przy samym nabrzeżu, ale jest traktowany jako przeszkoda nawigacyjna, więc powinien zostać niezwłocznie usunięty.
- Właściciel deklaruje podjęcie tych prac, co też widać po ostatnich działaniach – dodaje rzeczniczka. - Z posiadanych informacji wynika, że właściciel planuje usunąć jednostkę jak najszybciej (przez weekend warunki pogodowe były niesprzyjające). O zdarzeniu powiadomiono również Państwową Komisję Badania Wypadków Morskich – dodaje rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni.
"Baltic Lady II" to stara jednostka o drewnianej konstrukcji kadłuba, oblaminowanej. Na jej pokładzie organizowane były całoroczne rejsy wędkarskie po Morzu Bałtyckim. Jacht motorowo-żaglowy o długości 24,27 m, szerokości - 6,4 m, zanurzeniu - 3,2 m z eksploatacji został wycofany kilka lat temu. Od tego czasu stacjonował w usteckim porcie, a przy Nabrzeżu Słupskim, przy którym zatonął, od około roku. Teraz właściciel po uzyskaniu ekspertyzy podejmie decyzję, w jaki sposób usunąć wrak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?