Gigantyczny remont budzi gigantyczne kontrowersje. Nowych zaworów nie można bowiem zakręcić! Oszczędność na cieple nie będzie już możliwa. Chyba że…
- Dwie tabletki już wzięłam, tak mnie głowa boli od tego remontu - denerwuje się Alfreda Nisztuk, która mieszka w bloku przy ul. Wańkowicza w Koszalinie. - Parkiet zniszczony, dziury w ścianie porobili i jeszcze te zawory nowe - pokazuje. - Nie można przez nie regulować temperatury. Co to za pomysły? Podobnie mówią inni nasi rozmówcy. Uważają, że spółdzielnia zakłada nowe zawory, bo w ubiegłym roku musiała wypłacić ludziom za dużo pieniędzy z tytułu tzw. zwrotów za ciepło. - A przecież jeśli na cieple oszczędzamy, to chyba zwrot się należy, prawda? - pyta Anna Krzewina. Inni oburzają się, że jeśli zaworów nie można zakręcić, a pogoda nadal będzie ładna, w mieszkaniach będą mieli za ciepło.
W dwóch ogromnych blokach należących do spółdzielni "Przylesie" praca jeszcze wre. - W tym roku to już ostatnie budynki. W następnych zawory będziemy wymieniać w przyszłym roku - mówią hydraulicy. Po szczegóły wielkiej operacji wymieniania danfossów, bo tak nazywają się zawory, odsyłają do prezesa spółdzielni.
Kazimierz Okińczyc, szef "Przylesia", tłumaczy: - Mamy rozporządzenie ministra infrastruktury i musimy się go trzymać. Zgodnie z nim, temperatura w mieszkaniach nie może spaść poniżej 15 stopni Celsjusza. Dlatego tam, gdzie przeprowadzamy modernizacje instalacji, zawory musimy wymienić na zgodne z prawem. Czyli takie, którymi można regulować temperaturę, ale nie można ich zakręcić na amen. Taki jest obowiązek. Prezes dodaje, że w przyszłym roku rozpocznie się wymiana zaworów w kolejnych budynkach - przy ul. Fałata, Władysława IV, Wańkowicza. Dotyczyć to będzie kilku tysięcy osób. Jego zdaniem, ministerialna regulacja (rozporządzenie wydane w 2002 roku) jest słuszna. - Nie będzie już tak, że ktoś ogrzewa się kosztem sąsiadów. Teraz będziemy za ciepło płacić sprawiedliwie.
Jego słowa potwierdzają prezesi innych spółdzielni. - To prawda, grzejniki w nowych budynkach i w takich, w których wymienia się instalacje, nie mogą być zupełnie zamykane - mówi Andrzej Świrko, prezes Białogardzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Nie może być tak, że ktoś zakręca zawory i grzeje się kosztem sąsiadów.
A tymczasem mieszkańcy już znaleźli sposób na nowy zawór. - Wystarczy zdjąć plastik i podkręcić zaworek śrubokrętem. Gwarantuję, że kaloryfer będzie zimny, kiedy chcemy - zaśmiał się nasz rozmówca z budynku przy ul. Wańkowicza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?