Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze staram się żyć chwilą!

Kuba Zajkowski
25-letni Bartosz Obuchowicz gra w serialu "Na dobre i na złe” w TVP 2 i występuje w show "Taniec z gwiazdami” w TVN.
25-letni Bartosz Obuchowicz gra w serialu "Na dobre i na złe” w TVP 2 i występuje w show "Taniec z gwiazdami” w TVN. PAI
ROZMOWA z Bartoszem Obuchowiczem, który występuje w V edycji "Tańca z gwiazdami"

Dlaczego zdecydowałeś się na udział w "Tańcu z gwiazdami"?
- Co tu kryć: dla pieniędzy i popularności. Trzeba się odbić i przypomnieć społeczeństwu, bo trochę zaczyna mi ciążyć zaszufladkowanie w "Na dobre i na złe". Mam nadzieję, że popularność, którą niesie ze sobą udział w "Tańcu z gwiazdami", wpłynie na scenarzystów serialu tak, by zaczęli więcej dla mnie pisać. Czekam także na inne propozycje. Program dopiero ruszył - liczę na to, że z biegiem czasu, niczym lokomotywa, zacznie się coraz bardziej rozpędzać.
Co ci sprawia najwięcej kłopotów na treningach?
- Rama, czyli wyprostowana sylwetka. W tańcu towarzyskim można się skręcać tylko od pasa w dół, tułów ma być sztywny. To trudne, bo mam hip-hopową, przygarbioną postawę. Ćwiczę już cztery tygodnie po trzy godziny dziennie. Nie mam zakwasów, przeszkadzają mi jedynie obtarcia. Przez moje koślawe nogi pojawił się problem z rozchodzeniem butów.
Miałeś wcześniej do czynienia z tańcem?
- Tańczyłem w przedstawieniach jazz, hip-hop i breakdance, i to nawet na niezłym poziomie. Stąd u mnie wyczucie rytmu. Tańca towarzyskiego unikałem, bo go nigdy nie lubiłem. Teraz patrzę na to z dystansem. Udział w programie to nowe wyzwanie, coś do zrobienia. To krok do przodu.
Twoja taneczna partnerka - Kinga Jurecka jest wyrozumiałą nauczycielką?
- Jest stuprocentową profesjonalistką - cierpliwą i wyrozumiałą. To normalna dziewczyna, bez problemu się dogadujemy. Nie mam na co narzekać.
Co o tym wszystkim myśli twoja dziewczyna Kasia?
- Początkowo była nastawiona do tego trochę sceptycznie, tak jak ja, ale teraz, w miarę upływu czasu, jest coraz lepiej. Oboje podchodzimy do mojego udziału w programie z dystansem i uśmiechem. Jest fajnie.
Będziesz miał czas dla córeczki Marianny?
- Akurat dla niej tak - trzy godziny treningów dziennie to żadna tragedia. Nie będę chodził na imprezy. To jedyne wyrzeczenie.
Co sobie myślisz rano, kiedy wstajesz z łóżka?
- Zobaczymy, co dzisiaj będzie. Staram się niczego w życiu nie planować, bo wiele moich zamierzeń spaliło na panewce. Zazwyczaj mam tylko zarys tego, co chcę osiągnąć. Kieruję się mottem: "Żyj chwilą".
A jaki jest zarys tego, co chcesz osiągnąć w najbliższym czasie?
- Teraz akurat szukam sponsorów, bo od maja znowu będę startował w Mistrzostwach Polski w rallycrossie. Mam spotkania, rozmawiam. Ale to się dzieje z dnia na dzień - niczego nie planuję z półrocznym wyprzedzeniem. W dzisiejszych czasach wszystko szybko się zmienia.
Wygląda na to, że pojawienie się w twoim życiu dziecka niewiele zmieniło. Nie zrezygnowałeś z ekstremalnych zainteresowań
- Dążymy do tego, żeby być wyluzowaną, szczęśliwą rodziną. Wszyscy będziemy się starać spełniać swoje marzenia i zachcianki, oczywiście tak, by nie komplikować sobie życia. Nadal będę się ścigał w wyścigach rallycrosowych i jeździł na snowboardzie.
Nawet robię na działce w Czersku snowpark. Ze względu na dziecko nie za bardzo mogę wyjeżdżać na dłużej w góry, więc dobrze jest mieć takie miejsce niedaleko domu. Zawsze mogę wyskoczyć tam na weekend i sobie pojeździć.
Jak Kasia odnosi się do twoich ekstremalnych pasji?
- Bardzo dobrze. Wręcz mi pomaga. Gdy jadę na wyścig, wspaniale opiekuje się naszą dzidzią. Staramy się dogadywać, tak, żebyśmy obydwoje byli zadowoleni.
Czym, poza opieką nad Marianną, zajmuje się teraz Kasia?
- Przede wszystkim pracuje - uczy angielskiego w przedszkolu. Próbuje też robić to, co lubi, czyli zajmować się psychologią. Ale ponieważ trudno się w tym zawodzie przebić, przekwalifikowuje się na pedagogikę. No i czeka, kiedy pojedziemy na wakacje do ciepłych krajów. Może uda nam się wyjechać wkrótce do Egiptu. Ale to jeszcze nic pewnego. Zobaczymy, jak będzie wyglądała nasza sytuacja finansowa.
Jakim dzieckiem jest Marianna? Dużo płacze?
- Mamy taką dzidzię, że nie mogę na nic narzekać. Jest super. Wszyscy ją zachwalają. Ostatnio byliśmy z nią na V Mistrzostwach Bilardowych, które zresztą po raz pierwszy udało mi się wygrać. Siedziała z nami na sali do godziny 22 i smacznie spała. Nic jej nie przeszkadzało. Teraz trochę płacze, ale to normalne, bo zaczynają wyrzynać się jej ząbki.
Kto opiekuje się Marianną, kiedy Kasia jest w pracy?
- Ja. A jeżeli obydwoje pracujemy, to na zmianę zajmują się nią nasze mamy.
Jesteś otoczony kobietami...
- Zawsze byłem nimi otoczony. Mam jeszcze dwie starsze siostry. Właściwie odkąd nie ma ojca, stale przebywam w ich towarzystwie. Jestem do tego przyzwyczajony. Świetnie dogaduję się z kobietami.
Tomek Burski, którego grasz w "Na dobre i na złe", też spędza sporo czasu z kobietą - doktor Alicją Siedlecką, którą gra Anna Cieślak. Jak rozwinie się ta znajomość?
- Tak się rozwinie, że ona wybierze innego! Zacznie się spotykać z doktorem Jackiem Mejerem, którego gra Cezary Kosiński. Alicja powiedziała Tomkowi, że nie może z nim być, bo do siebie nie pasują. Mój bohater będzie trochę zazdrosny i zacznie się miotać. Najgorsze jest to, że podczas tej emocjonalnej burzy Tomek mieszka u Mejera.
- Dla mnie i mojej roli wygląda to średnio kolorowo. Zobaczymy, jak będzie. Mam nadzieję, że niedługo coś się mocniej ruszy w życiu Tomka.
Dlaczego nie grasz w serialu "Ja wam pokażę!"?
- Zmieniła się cała obsada, która występowała w kinowej wersji "Ja wam pokażę!". Najpierw miało mnie to nie dotyczyć, potem okazało się, że jednak dotyczy. Usłyszałem, że serial będzie emitowany w "Jedynce", w związku z czym nie mogą grać w nim aktorzy, którzy występują w serialach pokazywanych na "Dwójce". Bardzo mnie to rozbawiło, bo w obsadzie "Ja wam pokażę!" są moi koledzy i koleżanki z "Na dobre i na złe" (Edyta Jungowska i Radosław Krzyżowski - przyp. aut.). Odsunięto mnie na boczny tor i to w ostatniej chwili, na dwa tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć. Boli mnie to, bo uciekło mi kilka innych projektów. Nie przyjmowałem żadnych propozycji, bo miałem już terminy zdjęć w "Ja wam pokażę!".
Masz jakieś zawodowe plany na najbliższą przyszłość?
- Nie próżnuję, cały czas szukam, rozmawiam, chodzę na castingi. Czekam na decyzje, może niedługo coś się wyklaruje.
Wciąż słuchasz reggae?
- Raczej! Reggae i hip-hop to od dawna moje ulubione nurty muzyki.
To może czas zrobić sobie dready?
- Jakoś mnie nigdy nie jarały...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!