Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZBM w Koszalinie daszku nie naprawia, a mieszkance ściany mokną

Rafał Wolny
Po naprawie daszku pozostanie jeszcze kwestia rekompensaty za szkody w mieszkaniu pani Józefy - Na decyzję przyjdzie czas, kiedy będzie wiadomo z czyjej winy powstały - zaznacza wiceszef ZBM
Po naprawie daszku pozostanie jeszcze kwestia rekompensaty za szkody w mieszkaniu pani Józefy - Na decyzję przyjdzie czas, kiedy będzie wiadomo z czyjej winy powstały - zaznacza wiceszef ZBM Radosław Brzostek
Mimo nakazów nadzoru budowlanego, ZBM w Koszalinie odwleka naprawę daszku między budynkami. Zarządca uważa, że współodpowiedzialni są sami mieszkańcy, bo nie chcą partycypować w kosztach.

Pomiędzy budynkami przy ul. Bałtyckiej 1-7 a Bałtyckiej 2-2a rozpościera się daszek. Służył stojącemu tu dawniej pawilonowi, ale teraz już tylko szkodzi, bo spływająca zeń woda leje się po elewacji. W efekcie notorycznie zawilgocone jest zaplecze restauracji w budynku 2-2a, ale przede wszystkim mieszkanie Józefy Sałamaj, którego ściany są szczytowymi bloku 1-7. - Woda spływa także do piwnicy. Po ulewach sięga łydek, a cegła praktycznie nie wysycha, więc zimą może to się skończyć fatalnie dla całego budynku - mówi Czytelniczka.

Jako że przewodniczy tutejszej wspólnocie, prawie dwa lata temu zaczęła domagać się od ZBM remontu daszku. Zarządca unikał odpowiedzialności, więc skierowała kroki do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. - Ten stwierdził, że daszek nie jest częścią żadnego z dwóch budynków, a że rozpościera się nad terenem miejskim, zarządcą jest ZBM i do niego należy remont - wskazuje kobieta, podpierając się decyzją PINB.

Zarządca odwołał się do inspektoratu w Szczecinie, ale ten podtrzymał zdanie koszalińskich kolegów i ZBM został zobowiązany wykonać remont do końca lipca. - Nie zrobił tego, a nadzór, zamiast go ukarać, przedłużył termin do końca października - irytuje się kobieta, nie rozumiejąc tej decyzji: - ZBM lekceważy urzędowe nakazy, a w efekcie opieszałości znów zostaliśmy zalani. Początku prac nadal nie widać, za to urzędnicy cały czas próbują nas obciążyć kosztami.

Przejawem tych działań mają być propozycje umów, w których wspólnoty mają się zobowiązać do partycypacji w remoncie i późniejszej odpowiedzialności za konserwację części daszku.

- To nie jest tak, że odwlekamy remont, ale bez uporządkowania kwestii własnościowych nie możemy go wykonać - tłumaczy Janusz Gromadzki, wicedyrektor ZBM. - Naprawa wymaga wejścia w elewacje obu budynków, a nie możemy tego zrobić bez zgody wspólnot.

Problem zalewania jest, zdaniem wicedyrektora, winą wspólnoty Bałtycka 1-7. - Przy okazji ocieplania elewacji posadowili styropian na naszym daszku, ale nie wykonali odpowiednich obróbek blacharskich - efektem są zalania - wskazuje, uzasadniając w ten sposób chęć rozciągnięcia odpowiedzialności za remont na wspólnotę. - Chcemy, żeby po prostu zapłacili za prace (657 zł - red.), które i tak powinni wykonać przy docieplaniu swojego budynku - tłumaczy.

- Nadzór budowlany jednoznacznie wskazał, że nie to jest przyczyną zalewania - irytuje się pani Józefa, ale Janusz Gromadzki oskarża inspektorat o niekonsekwencję.

Jednocześnie zapewnia, że ZBM jest gotowy naprawić daszek na własny koszt (później, dochodząc ewentualnych roszczeń przed sądem), ale nie może tego zrobić, póki wspólnota nie podpisze umowy dzierżawy docieplenia, które zwiększyło obrys jej budynku. - Tego odmawia i sytuacja jest patowa - zauważa przedstawiciel ZBM.

- Jesteśmy gotowi ją podpisać, ale tylko wtedy, gdy z umowy zniknie punkt nakładający na nas obowiązek konserwacji daszku na styku z naszym ociepleniem - podkreśla pani Józefa, ale Janusz Gromadzki nie wyobraża sobie, by było inaczej. - Chcemy w ten sposób uniknąć sytuacji, że w przyszłości mieszkańcy domagać się będą od ZBM konserwacji wspólnotowego ocieplenia - mówi, przekonując, że problem byłby dawno rozwiązany przy odrobinie dobrej woli ze strony wspólnoty.

Eskalacja doprowadziła do sytuacji, w której brak podpisania rzeczonej umowy może nawet skutkować zdjęciem styropianu. - Taka decyzja nie jest już w naszej gestii, ale jeśli do tego dojdzie problem sam się rozwiąże, bo daszek nie będzie już stykał się z budynkiem 1-7 i obróbki nie będą miały sensu - kwituje wicedyrektor.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zobacz także: Mini olimpiada w Koszalinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!