Każdego dnia dzwoni do nas, lub e-mailuje po kilka osób pytających, na jakich zasadach można w Polsce rejestrować "angliki". Wyrok, który zapadł 27 stycznia, to dla nich zła wiadomość. Oznacza, że podobnie jak inni polscy reemigranci, także mieszkańcy Pomorza Zachodniego i Pomorza, wracający z Wielkiej Brytanii własnymi autami, wciąż będą mieli problemy z przerejestrowaniem ich na polskie blachy.
Wyrok konkretnie dotyczy odmowy rejestracji Vauxhaulla Vectra, rocznik 1999. Auto sprowadził do Polski Grzegorz Dorobek, mieszkaniec Łodzi. Wrócił z emigracji 2 lata temu i od tego czasu zmaga się ze swoją ojczyzną o rejestrację wozu. Ma świadomość, że toruje szlak tysiącom innych.
- Poszedłem trzema drogami - relacjonuje. - Wystąpiłem o rejestrację do Wydziału Komunikacji, do ministra infrastruktury o odstępstwo od warunków technicznych i zgodę na rejestrację wozu z kierownica po prawej stronie oraz do Komisji Europejskiej z prośbą o interwencję w sprawie obowiązujących w Polsce przepisów, dyskryminujących samochody z Wielkiej Brytanii i Irlandii. Na tych dwóch pierwszych frontach przegrałem, ale Komisja Europejska podzieliła moje wątpliwości.
I to właśnie jest nadzieją łodzianina. Podkreśla, że z wyrokiem NSA nie zgadza się i będzie robił wszystko, aby teraz zakwestionować go przez Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.
- Sąd wyrokował jedynie w oparciu o polskie przepisy i uznał, że minister ma prawo nie udzielić odstępstwa na rejestrację auta z kierownicą po prawej stronie. Prawa wspólnotowego w ogóle w swoich rozważaniach nie uwzględnił, jakbyśmy w ogóle nie byli w Unii - podkreśla właściciel Vectry i zaznacza, że co najmniej od 1996 roku obowiązuje w Unii Europejskiej przepis ustalający jedną, wspólną homologację pojazdów.
Oznacza to, że jeśli jakiś pojazd ma unijną homologację i został zarejestrowany w jednym z krajów Unii, powinien móc być bez problemów przerejestrowany do innego kraju wspólnoty.
- I ta zasada obowiązuje w całej Unii Europejskiej z wyjątkiem Polski - mówi Dorobek, który szykuje już dwa kolejne pozwy przeciwko RP: do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu oraz do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Wcześniej jego wątpliwości podzieliła już Komisja Europejska. W październiku wytknęła w tym względzie Polsce uchybienia, lecz rząd odpowiedział, iż odmowa rejestracji "anglików" w Polsce podyktowana jest wyższą racją: względami bezpieczeństwa, bo w Polsce są bardzo złe drogi.
Łukasz Sawiński, twórca portalu poświęconego "anglikom", śmieje się z takiej rządowej argumentacji, a wyrok NSA uważa za kuriozalny. - Sąd stwierdził, że minister może, ale nie musi wyrazić zgody na rejestrację. Czyli może kierować się swoim widzimisię. To ma być państwo prawa? - pyta retorycznie.
Jego stronę internetową o rejestrowaniu anglików odwiedziło już ponad 2 tys. zainteresowanych. Jeszcze więcej podpisało petycję do premiera Donalda Tuska, zamieszczoną na portalu "Gońca Polskiego", ukazującego się w Wielkiej Brytanii. Premier jeszcze na nią nie odpowiedział.
Masz problem z samochodem? Zadzwoń na nr tel. 697 770 219 lub wyślij e-maila: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?