Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zderzenia. Wskrzeszą zapomnianą opłatę od importerów

Marcin Barnowski
Fot. sxc.hu
Średnio od 80 do 100 złotych więcej za każde sprowadzone auto używane powinny płacić firmy importerskie. Chodzi o opłatę produktową. Prawie nikt o niej nie wie i jej nie płaci, ale urzędy marszałkowskie biorą się już za jej ściąganie.

Obowiązek uiszczania tej opłaty przez przedsiebiorców wynika z ustawy z 11 maja 2001 r. o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej. Opłata dotyczy takich elementów, jak opony, oleje, akumulatory, a także opakowania - gdy na przykład samochód przyjeżdża na lawecie ofoliowany.

Zgodnie z tym przepisem, każdy przedsiębiorca ściągający używane auta powinien dokładnie zważyć elementy i następnie według specjalnych, bardzo skomplikowanych wzorów, uwzględniających normy recyklingowe, wyliczyć swoje stawki i całość opłaty w specjalnym sprawozdaniu rocznym o nazwie urzędowej OŚ-OP1, które należy złożyć we właściwym urzędzie marszałkowskim.

Stawki wynoszą obecnie np. 2,07 zł za każdy kilogram oleju smarnego, zawartego w aucie, 4,08 zł za kilogram opony auta osobowego, 9 złotych za kilogram akumulatora. W sumie, jak poinformował nas wczoraj Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski w Szczecinie, opłata produktowa od auta osobowego powinna się wahać w granicach od 80 do 100 złotych. Można jej uniknąć tylko wykazując, iż przedmioty są poddawane recyklingowi, np. podpisując umowy z firmami recyklingowymi. Ale wówczas przedsiębiorca ma obowiązek poinformować urząd o zawarciu takiej umowy.

W praktyce przepis o opłacie dotychczas był martwy. Tylko nieliczni przedsiębiorcy motoryzacyjni składali sprawozdania, urzędy marszałkowskie natomiast nie tropiły firm zobowiązanych do uiszczania tego podatku. Teraz jednak, w związku z dramatyczną sytuacją finansów publicznych, sytuacja się zmienia. Na Podlasiu autohandle już są urzędowo wzywane do składania sprawozdań.

Marek Zawadzki z departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku zapowiada, że dane dotyczące podatników zobowiązanych do podatku ściągnie z urzędów celnych, gdzie uiszczana jest akcyza za sprowadzane auta. - Za samo niezłożenie sprawozdania w terminie nie przewidziano sankcji, ale my możemy domagać się opłaty za pięć lat wstecz, bo przedawnia się tak samo, jak inne podatki - poinformował.

Sprowadzający auta są załamani.Stara opłata to dla nich nowość. - Zdzierstwo! - komentuje Marcin Marcinkowski, importer z Trzebiatowa. - Znowu ożywiają jakiegoś trupa, byleby tylko wyciągnąć od ludzi pieniądze. Koszmar. Nic się nie poprawia - wtóruje Mariusz Olszewski, przedsiębiorca ze Sławna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!