Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrowie: Oczy już leczą na miejscu w Szczecinku

Rajmund Wełnic [email protected]
Od lewej – doktorzy Paweł Szycko, Aneta Harsiumiuk i profesor Józef Kałużny w gabinecie diagnostycznym szczecineckiego oddziału.
Od lewej – doktorzy Paweł Szycko, Aneta Harsiumiuk i profesor Józef Kałużny w gabinecie diagnostycznym szczecineckiego oddziału. Fot. Rajmund Wełnic
Centrum okulistyki w Szczecinku przyjęło pierwszych pacjentów, choć kontrakt z NFZ jest daleki od oczekiwań właścicieli. Radość z otwarcia oddziału zmącił nieznany sprawca, który spryskał śmierdzącą cieczą korytarze.

Operacje

Operacje

Szczecinecki oddział wykonuje m.in. operacje zaćmy i jaskry, ale także witrektomii (zabieg na tylnym odcinku oka), laserowe leczenie jaskry, zaćmy wtórnej, czy zmian cukrzycowych na dnie oka. Za najpopularniejszy zabieg, czyli zaćmę, NFZ płaci 3 tys. zł (3,5 tys. zł za zaćmę powikłaną). Tyle samo zapłaci pacjent komercyjny, który nie będzie chciał czekać w kolejce.

O prywatnym centrum okulistyki gotowym na przyjęcie pacjentów pisaliśmy już w grudniu, ale na pierwsze zabiegi czekaliśmy do teraz, bo zakończyły się właśnie rozmowy z NFZ w sprawie kontraktu.

- Na ten rok otrzymaliśmy 600 tys. zł - mówi dr Paweł Szycko, szef szczecineckiego Podimedu oraz przedstawiciel prywatnego konsorcjum, które inwestuje w Szczecinku w służbę zdrowia. Nie kryje, że to znacznie mniej niż oczekiwał (następny na liście oddział w Wałczu ma ponoć 1,5 mln zł). Pieniądze te pozwalają na przeprowadzenie około 14 operacji miesięcznie. To znacznie mniej niż potrzeby.

- Już mamy w kolejce 50 chorych - mówi Paweł Szycko. Nie ukrywa, że już teraz trzeba czekać na zabieg planowy około pół roku. A kolejka będzie rosła, chyba że w trakcie roku uda się renegocjować kontrakt z NFZ. - Bo obecny nie pozwala na utrzymanie oddziału - doktor twierdzi, że na razie będzie dokładać do interesu. Tym bardziej, że na operacje komercyjne - bez kolejki - w naszym regionie stać nie więcej niż 10 procent pacjentów.

Remont dawnego szpitalnego oddziału laryngologicznego, gdzie teraz mieści się okulistyka, kosztował 4,5 mln zł, a sprzęt medyczny dodatkowo 2 mln zł.

Na otwarcie oddziału przyjechał profesor Józef Kałużny, znany okulista z Bydgoszczy, który będzie z nim współpracował, konsultował trudne przypadki, a lekarze z jego kliniki będą operować na co dzień także w Szczecinku.

- Planujemy wykonywać tu wszystkie operacje, również najpoważniejsze np. przeszczepy rogówki - zapowiedział chwaląc determinację właścicieli szczecineckiego centrum i jego wyposażenie prof. Kałużny.

Ordynatorem dziesięciołóżkowego oddziału została dr Aneta Harasimiuk.

Otwarcie oddziału mógł opóźnić zamach, jaki w przededniu inauguracji przeprowadził zakapturzony mężczyzna (taką sylwetkę zarejestrowały kamery monitoringu). Na klatce schodowej i korytarzu centrum okulistyki rozpylił cuchnącą substancję - prawdopodobnie kwas masłowy.

Jego wstrętnego zapachu bardzo trudno się pozbyć, zwłaszcza że ciecz miejscami wsiąkła w ściany. Odór unosił się na korytarzach mimo otwartych okien, niewykluczone, że konieczny będzie remont.

Na szczęście sam oddział i poradnia pozostały nietknięte i mogą pracować normalnie. - Chcę wierzyć, że to wybryk jakiegoś młodego człowieka - dr Paweł Szycko o zajściu powiadomił policję, ale ma nadzieję, że to nikt, komu nowy oddział okulistyczny - nomen omen - mógłby być solą w oku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!