- Szkoły rodzenia działają w Polsce od ponad 60 lat, ale to w ostatnich latach stały się bardzo popularne. Czy warto, by ciężarne panie korzystały z ich oferty?
- Uważam, że szkoły rodzenia to najlepsza i najbardziej przydatna forma edukacji dla przyszłych rodziców. Nie tylko dla mam.
- Dlaczego?
- Dla rodzącej szczególnie ważny jest komfort psychiczny. Zapewnia go poczucie bezpieczeństwa, a bezpiecznie kobieta może poczuć się w gronie najbliższych. Współuczestnik porodu, czyli na przykład przyszły tatuś, albo i inny członek rodziny, może być dla rodzącej wielkim wsparciem. Swoim zachowaniem, obecnością, słowem może dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa. To naprawdę ważne.
- Boom na "rodzących" tatusiów już chyba jednak minął...
- Niezupełnie. Warto zauważyć też inną, ważną tendencję. Coraz bardziej dążymy w Polsce nie tylko do świadomego macierzyństwa, ale też i tacierzyństwa. Ojcowie chcą nie tylko uczestniczyć w porodzie, ale i w późniejszej pełnej opiece nad dzieckiem.
- Pełnej?
- Kiedyś funkcjonował taki stereotyp, że to mama zajmuje się opieką, pielęgnacją malucha. A kiedy już ten mały człowiek staje na nogi, tata bierze go za rękę i pokazuje świat. Dziś, a spora w tym zasługa właśnie szkół rodzenia, tatusiowie od początku, od pierwszych dni życia malucha, tak jak mamy sprawują opiekę pielęgnacyjną nad dzieckiem.
>>> Plebiscyt Hipokrates 2014. Zagłosuj na swojego lekarza, pielęgniarkę, przychodnię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?