Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze wsparciem biznesu

JAKUB ROSZKOWSKI [email protected]
Port w Darłowie to nie tylko port rybacki, jak uważają urzędnicy w Warszawie. Tutaj przypływają też statki handlowe i  pasażerskie. „Lady Assa” woziła w wakacje turystów na Bornholm.
Port w Darłowie to nie tylko port rybacki, jak uważają urzędnicy w Warszawie. Tutaj przypływają też statki handlowe i pasażerskie. „Lady Assa” woziła w wakacje turystów na Bornholm.
Władze Darłowa starają się, aby trzy projekty dotyczące modernizacji portu, które wypadły z listy najważniejszych inwestycji morskich w kraju, na tę listę wróciły.

Mają przy tym dużego biznesowego sojusznika.

Protest wysłany przez władze Darłowa dotarł już do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. - Rzeczywiście, wprawdzie lista inwestycji jest już ustalona i nie ma na niej Darłowa, ale wciąż jest możliwość dokonania na niej zmian - potwierdził
nam wczoraj Leszek Bigos z biura prasowego MRR. Skargi, pod którymi podpisali
się wszyscy darłowscy radni, zostały wysłane też do wicepremiera Przemysława Gosiewskiego, ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka oraz do komisarza UE Danuty Hubner.

- Wiem, że będzie interweniowała - zapewnia Arkadiusz Klimowicz, burmistrz
Darłowa. W całej sprawie chodzi o inwestycje, które w Darłowie są uznawane za być albo nie być dla tutejszego portu. Jak informowaliśmy, trzy projekty Darłowa
- m.in. projekt budowy obwodnicy, która ma być główną "tętnicą" portu - trafiły wiosną na listę rządowych inwestycji, które otrzymają wsparcie z Unii Europejskiej. Niestety w sierpniu z niej wypadły - mimo że wcześniej burmistrz Klimowicz
prosił o wsparcie wicepremiera Gosiewskiego, pochodzącego z Darłowa.

Nam Przemysław Gosiewski tłumaczył, że akurat tych pieniędzy na darłowskie inwestycje być nie może, bo tutejszy port nie jest portem morskim, tylko rybackim.
- Mam nadzieję, że wicepremier wyciągnie konsekwencje z tego, że jego współpracownicy go wprowadzili w błąd - mówi dziś burmistrz Klimowicz.
I udowadnia, że port w Darłowie to przede wszystkim port morski, spełniający funkcje handlowe (rocznie przeładowywanych jest tutaj 60 tysięcy ton węgla, drewna, zbóż) oraz pasażerskie (darłowski terminal odpraw pasażerskich spełnia
unijne wymogi układu z Schengen, zezwalającego podróżować po Unii bez kontroli granicznych). - Mamy dziś potężnych sojuszników, którzy - mam nadzieję
- wpłyną na rząd i zmobilizują go do zmian na liście - oznajmia burmistrz.
Potwierdzeniu tezy, że port w Darłowie zasługuje na wsparcie, ma być m.in. list intencyjny, który w tej sprawie wysłali do Warszawy przedstawiciele spółki
Speed współpracującej z producentem klejów do glazury - Atlasem. Speed planuje otworzyć w okolicach Malechowa kopalnię żwiru i wysyłać go do Skandynawii właśnie z darłowskiego portu. Chodzi o 250 tysięcy ton ładunków rocznie (dla porównania Kołobrzeg ma 150 tys. ton rocznie).

- I to jest ten nasz potężny sojusznik. Dla niego rozwój naszego portu to podstawa. Jeśli nie będzie obwodnicy do portu, jak firma dowiezie tu 250 tysięcy ton żwiru? To kilkadziesiąt ciężarówek dziennie. Mają jechać przez centrum miasta? Wtedy dopiero mieszkańcy podziękowaliby posłom za takie atrakcje - kończy burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!