Dwóch mężczyzn wraz z żonami siedziało przy stoliku przed barem Polonez przy ul. Fredry na drodze do amfiteatru.
- W pewnej chwili pod lokal zajechał ciemny samochód - informuje na poodstawie zeznań ofiar napaści mł. aspirant Andrzej Duda, oficer prasowy kołobrzeskej policji. - Wysiadło z niego trzech mężczyzn. Weszli do lokalu.
Jak wynika z dalszej relacji kołobrzeżan, jeden z wychodzących z Poloneza mężczyzn kopnął stojący przed lokalem bujak - zabawkę dla dzieci. Widząc co się dzieje, kołobrzeżanim miał zwrócić uwagę na skandaliczne zachowanie mężczyzny.
Trójka zatrzymała się. Doszło do ostrej wymiany zdań. Nagle jeden z trójki mężczyzn miał wyjąć skądś przedmiot podobny do maczety. Zaczął nią wymachiwać przed kołobrzeżanami. W pewnej chwili miał przystąpił do ataku.
W efekcie pierwszy z kołobrzeżan trafił do szpitala z poranionymi rękami. Drugi miał przeciętą szyję.
Napastnik i jego koledzy znikli.
Kołobrzeska policja bada tę sprawę. Za napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi nawet do 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?