- Realnie patrząc na tabelę, nie będzie tragedii, gdyby jednak nie udało nam się utrzymać w lidze - przyznał Zbigniew Florczak, kierownik Lecha. - Ale białej flagi nie wywieszamy. Łatwiej spaść niż awansować, więc zrobimy wszystko, by IV liga została w Czaplinku - dodał. W Lechu wszyscy są do dyspozycji oprócz Cypriana Chwiałkowskiego (wyjazd służbowy) i Mariusza Dziwirskiego (wypadek w pracy i kontuzja).
W bezpiecznej sytuacji jest Darzbór, który tym razem, w sobotę o godz. 17, podejmie Gryfa Kamień Pomorski. Jesienią szczecinecka ekipa wygrała 3:2, a do tego, po ostatnim zwycięstwie na wyjeździe (2:1 z Hutnikiem Szczecin) morale w zespole się podniosło. - Wreszcie udało nam się przełamać niemoc - powiedział Zbigniew Węglowski, trener Darzboru. - Chcemy podtrzymać dobrą dyspozycję. Ciągle więc pracujemy nad rozegraniem, dłuższym utrzymywaniem się przy piłce, ale nade wszystko nad strzelaniem goli - dodał. Do składu wracają Maciej Maciejewski i Kamil Celiński, w związku z czym Darzbór wystąpić ma w pełni sił.
W niedzielę o godz. 11 Iskra Białogard podejmie Hutnika Szczecin, z którym jesienią przegrała 1:4. Poraniony Hutnik (niedawna porażka 0:5 z Vinetą Wolin) może być teraz nieco łatwiejszym celem. - Ciągle jest w nas optymizm i determinacja - mówił z kolei Mirosław Kalika, kierownik Iskry. - Powalczymy o trzy punkty. Nie można inaczej zagrać w naszej sytuacji, jak tylko o pełną pulę. Musimy wygrać u siebie, jeśli chcemy przedłużyć nadzieje na pozostanie w lidze podsumował. W Iskrze zabraknie kontuzjowanego Krzysztofa Lisiaka, ale do składu wraca za to Tomasz Krzywonos.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?