Zgoda w rękach rady

Zaledwie we wrześniu radni miażdżącą większością głosów odrzucili jego rozpatrywanie. "Za", i to ze względów wynikających z procedury prawnej, była tylko radna Małgorzata Pasieczna-Żołądź. Tym samym E. Sak mógł spokojnie przebywać na zwolnieniu lekarskim, nie obawiając się wręczenia wypowiedzenia z pracy, jak tylko pojawi się w Uzdrowisku.
- Z tego co wiem, ponieważ na wrześniowej sesji nie byłem obecny, dopiero teraz radni zajmą się rozpatrzeniem wniosku Uzdrowiska, bo wcześniej nie mieli szansy wysłuchania racji radnego i byłego prezesa spółki - usłyszeliśmy wczoraj od Jana Michaliszyna, przewodniczącego Rady Powiatu w Świdwinie. - Edward Sak swoje wyjaśnienie złoży podczas najbliższej czwartkowej sesji.
Zwolnienie z Uzdrowiska E. Saka rada może blokować tylko do czasu, gdy ten będzie radnym. Można by więc sądzić, że to blokowanie nie ma już sensu, gdyby nie fakt, że były prezes ponownie chce być radnym.
Przypomnijmy tylko, że podczas wrześniowej sesji radni powiatu usłyszeli, że z końcem 2005 roku budżet uzdrowiska zamknął się stratą 50 tys. złotych, która systematycznie rosła. W efekcie do 30 czerwca 2006 roku bilans strat sięgnął kwoty 1,5 mln złotych. Rada dowiedziała się również, że od 2004 roku liczba klientów komercyjnych w uzdrowisku sukcesywnie maleje. Główną przyczyną takiego stanu jest konkurencja, którą uzdrowisko samo na rynek wpuściło, poprzez sprzedaż nieruchomości spółki.