Nie tylko wyjątkowo niskie temperatury stają się śmiertelnym zagrożeniem dla zwierząt. Również gruba warstwa nietopniejącego śniegu okazuje się być przyczyną głodowej śmierci pewnych gatunków.
- Śnieg odcina od pożywienia ptaki drapieżne żywiące się gryzoniami - powiedział nam Karol Murat, nauczyciel Technikum Leśnego w Warcinie, przez wiele lat opiekun działającego przy szkole Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych. - Ogromny problem z dostępem do pokarmu mają np. myszołowy. Te jednak z braku ulubionego pożywienia, podobnie jak inne drapieżniki, mogą się wspomagać padłą zwierzyną.
Jak jednak słyszymy, w przypadku sów, problem jest znacznie poważniejszy, bo sowy padliny raczej nie zjedzą.
Na pytanie o to, jak człowiek może pomóc głodującym ptakom, Karol Murat ma szybką odpowiedź: - Nie powinno się usuwać ciał padłych zwierząt, bo naturalną koleją rzeczy, stają się one pożywieniem. Oczywiście wiemy, że przepisy sanitarne stanowią inaczej. Jednak w miejscach oddalonych od zabudowań, powinna zadziałać natura. W naszych przydomowych karmnikach możemy dokarmiać drobne ptaki. Nie zdziwmy się jednak, gdy nasze sikorki napadnie również wygłodniały krogulec.
Jeśli zaś chcielibyśmy wspomóc sowy, mamy kłopot, bo zostaje nam wizyta w zoologocznym sklepie i zakup: - Szczurów albo myszy - tłumaczy spokojnie Karol Murat.
Tylko w ostatnim czasie do kołobrzeskiego schroniska trafiły trzy myszołowy. Jeden nie przeżył, dwa na mięsnej diecie dochodzą do siebie. Ze względu na kiepską kondycję, oba trafią jednak najprawdopodobniej do Warcina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?