Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowy koszmar w Koszalinie. Czytelnicy alarmują non stop

(I)
Bok Przedszkola nr 3 w Koszalinie. Sople wiszą nad wejściem do budynku. -  Jestem w szoku że żaden z rodziców nie zareagował - napisała na alarm@gk24.pl internautka.
Bok Przedszkola nr 3 w Koszalinie. Sople wiszą nad wejściem do budynku. - Jestem w szoku że żaden z rodziców nie zareagował - napisała na [email protected] internautka. Fot. Katarzyna Kucko
Czytelnicy informowali o nieprzejezdnych drogach, nieodśnieżonych chodnikach, przejściach dla pieszych i przystankach autobusowych, o zwisających nad głowami przechodniów soplach. Nasz redakcyjny telefon dzwonił dziś niemal bez przerwy.

- Od dwóch tygodni interweniuję gdzie się da w sprawie oblodzonych i zasypanych śniegiem schodów łączących ulicę Budowniczych z Młyńską. Jest, a właściwie był tu także zjazd dla wózków. Przez ten czas nikt nawet nie próbował śniegu usunąć. Utworzyła się jedna lodowa bryła. Ostatnio, schodząc przewróciłam się i dotkliwie potłukłam. Wielu ludzi próbuje tędy chodzić. Jest to najbliższa droga z Budowniczych do centrum Koszalina. Dlaczego nikt tych schodów dotąd nie odśnieżył? Czy ktoś musi się tu połamać, by wreszcie usunięto śnieg, lód i posypano schody piaskiem - zastanawiała się oburzona Ewa Grochal z Koszalina.

- Mieszkam przy ulicy Połtawskiej w kompleksie "Jowisz". To co się dzieje w okolicy - to groza. W pobliżu jest "manhattan" i mnóstwo sklepów. W okolicznych domach mieszka wielu ludzi. Tymczasem nie można tu dojechać, ani stąd wyjechać. Nie można też przejść. Obserwowałam dantejskie sceny na nieodśnieżonej górce przy restauracji "Meksykańskiej".

Samochody się zsuwają, nie mogą jechać, blokują drogę, pomiędzy nimi przemykają się przechodnie. O tragedię naprawdę nietrudno. I to wszystko w samym centrum miasta. Groza - alarmowała nas kolejna Czytelniczka.

- Dlaczego służby miejskie nie usuwają śniegu z chodników przy przejściach dla pieszych? Próbowałam przejść przez wysoką pryzmę śniegu na przejściu od strony "Emki" w kierunku ulicy Sikorskiego. To duże i często uczęszczane przejście. Na wydeptanej przez ludzi ścieżce można postawić tylko jedną nogę, drugą trzeba ustawić na śniegowej pryzmie. Mam już swoje lata i nie udało mi przebrnąć przez tę przeszkodę. Pośliznęłam się i upadłam. Nie mogłam się podnieść, jakieś dziewczęta mi pomogły. Bardzo im za to dziękuję, ale uważam że to skandal, żeby tak newralgiczne miejsca, jak dojścia do przejść dla pieszych, nie były poodśnieżane - żaliła się mieszkanka koszalińskiej "Północy".

- W Sianowie przed samym ratuszem nie można przejść chodnikiem, bo zalega na nim śnieżna breja - . Widziałam jak młoda kobieta z trudem przepychała przez nią wózek z niemowlęciem, prowadząc jeszcze drugie może dwuletnie dziecko. Idący maluch pośliznął się i przewrócił, kobieta próbowała go z tego śniegu wyciągać, dziecko płakało i nie bardzo mogło iść dalej. Smutny to był widok - poinformowała nas Czytelniczka z Sianowa.

- Od nas służby komunalne już drugi poniedziałek nie zabierają śmieci - poskarżył się wczoraj mieszkaniec ulicy Morskiej, korzystający ze śmietnika usytuowanego na rogu ulic Morskiej i Rybackiej - Śmieciarka nie może podjechać, bo droga zasypana. Ostatnio przyjechali, zawrócili i odjechali z niczym.
Pojemniki przepełnione, my za wywóz śmieci płacimy. Czy mamy czekać kolejny tydzień aż ktoś to wywiezie - zastanawiał się Czytelnik.

- Starszy pan z ulicy Pionierów, chodzący o lasce próbował dotrzeć do ulicy Bałtyckiej. Dwie godziny przesiedział na masce samochodu w środku tej trasy, bo nie mógł dalej iść. Nie był w stanie przebrnąć przez zaśnieżone chodniki. Pomogłyśmy mu z jeszcze jedną panią wydostać się stamtąd. Załatwiłyśmy mu taksówkę, która podwiozła go do domu. Na naszym osiedlu mieszka dużo starszych ludzi, często samotnych. Muszą czasem wyjść z domu, choćby do sklepu . Nie mogą, bo nie są w stanie przejść przez zaśnieżone ulice -alarmowała Czytelniczka z ulicy Bałtyckiej.

Na prośbę naszych Czytelników interweniowaliśmy w sprawie zasypanych i nieprzejezdnych ulic Jodłowej i Różanej oraz trudnej do przebrnięcia drogi z Gorzebądza w kierunku Darłowa. O interwencje prosili też mieszkańcy ulic Śliwkowej i Sadowej w Koszalinie, gdzie żaden pług śnieżny nie pokazał się od początku zimy oraz mieszkańcy ulicy Łubuszan w Sianowie.

O utrudnieniach w ruchu sygnalizowali kierowcy przejeżdżający ulicą Piłsudskiego. Mieszkaniec ul. Obrońców Helu na koszalińskim Rokosowie pożalił się, że pługi śnieżne, odśnieżając główne ulice, zostawiają hałdy śniegu po bokach i tarasują wyjazdy z bocznych ulic. - Ktoś chyba powinien odgórnie zadecydować, w jaki sposób należy usuwać pługami śnieg i gdzie go spychać, by nie blokować nim innych dróg - stwierdził Czytelnik.

Utrapieniem przechodniów i pasażerów był nieodśnieżony przystanek przy ul. Trauguttta, niedaleko Piłsudskiego. Problemy z wyjściem z domu mieli mieszkańcy domu przy ul. Na Skarpie, w którym są m.in. mieszkania dla osób niepełnosprawnych. Zwisające ogromne sople zagrażały przechodnim na rogu Spółdzielczej i Jana z Kolna w Koszalinie, na Lechickiej przy skrzyżowaniu z Obotrytów i w wielu innych miejscach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!