Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żłobki w Koszalinie oblegane. Nie mam miejsc dla wszystkich dzieci

Marzena Sutryk [email protected]
We wrześniu w żłobkach przybędzie 80 nowych miejsc. W kolejnym roku jest szansa na kolejne miejsca – dzięki temu, że ubędzie przedszkolaków, miasto może zyskać około 100 miejsc.
We wrześniu w żłobkach przybędzie 80 nowych miejsc. W kolejnym roku jest szansa na kolejne miejsca – dzięki temu, że ubędzie przedszkolaków, miasto może zyskać około 100 miejsc. Fot. Radek Koleśnik
Żłobki w Koszalinie. Wiadomo już, że po tegorocznym naborze do koszalińskich żłobków aż 312 rodzin odeszło z kwitkiem. Oficjalne wyniki, kto konkretnie dostał przydział, będą ogłoszone pod koniec tego tygodnia.

Opinia

Opinia

Monika Ferenszkiewicz, właścicielka prywatnego przedszkola ,,Kamyczek":
- Obecnie w Koszalinie nie ma prywatnych żłobków. U nas mieliśmy grupę żłobkową, ale doszliśmy do wniosku, że ta działalność jest nieopłacalna. Przy opłacie 750 zł za pobyt, do tego stawka za wyżywienie, wychodziliśmy na zero. Bo utrzymanie grupy żłobkowej jest
droższe, niż przedszkolnej. Musielibyśmy podnieść stawki, żeby to nam się opłacało. Fakt, że gdyby miasto zdecydowało się dofinansować prywatne żłobki, to bylibyśmy tym tematem zainteresowani, zwłaszcza że jesteśmy przygotowani do prowadzenia grupy żłobkowej.

Podczas tegorocznego naboru do żłobków wpłynęło aż 520 podań. Do żłobków przyjęto 208 nowych maluchów. Z tego wynika, że 312 rodzin zostanie na lodzie. Na razie jeszcze nie jest znana lista przyjętych dzieci - ta ma być ogłoszona pod koniec tygodnia. Okazuje się, że mimo nowych 80 miejsc, które mają działać w żłobkach od września, przydział do żłobków to wciąż problem w naszym mieście. Co z tymi rodzicami, którzy nie znajdą miejsc dla swoich dzieci?

- Po ogłoszeniu wyników naboru będzie jeszcze czas na odwołania. Wtedy będzie wiadomo, ile jest naprawdę potrzebujących - mówi wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski. - Pamiętajmy, że prowadzenie żłobków, to nie jest obowiązek miasta. Ale i tak jesteśmy wciąż jednym z miast w kraju, które pod względem zapewnienia opieki żłobkowej, stoi całkiem nieźle. W kraju średnio 2,5 procenta dzieci jest w żłobkach, u nas - 20 procent. Dodam też, że przez trzy lata w mieście zwiększyliśmy o 100 procent liczbę miejsc żłobkowych - z 200 do 400.

To nie zmienia jednak faktu, że ponad 300 rodzin odeszło obecnie z kwitkiem. Wiadomo, że miasto nie planuje budowy nowego żłobka. Jakie są więc możliwości dla rodziców bez przydziału, zwłaszcza, że zmiana w przepisach ułatwia teraz tworzenie klubów żłobkowych? Czy miasto bierze pod uwagę dofinansowanie pobytu dzieci w prywatnych żłobkach, tak jak to chce robić np. Warszawa?

Koszty

Koszty

W 2010 r. miasto wydało na utrzymanie żłobków 4,6 mln złotych. Koszt utrzymania jednego malucha w żłobku to około tysiąca złotych, z tego miasto daje 726 złotych. 240 złotych - tyle mniej więcej rodzice płacą za pobyt i wyżywienie dziecka w koszalińskim żłobku.

- Dofinansowanie? Rozważymy taką możliwość - odpowiada wiceprezydent. - Z tym, że dziś w mieście nie mamy prywatnych żłobków. Prowadzę natomiast rozmowy z prezesami spółdzielni mieszkaniowych w sprawie tworzenia przez nich klubów żłobkowych. Wchodzi też w grę dofinansowanie z naszej strony takiej działalności. Dziś jednak za wcześnie, by cokolwiek powiedzieć o szczegółach. O tym będę mógł więcej powiedzieć po 15 maja. Powtarzam: istotne będzie to, ile wpłynie odwołań po ogłoszeniu wyników naboru. Wtedy będzie wiadomo, jakie jest faktycznie zapotrzebowanie ze strony rodziców.

Do tematu wrócimy. Przypomnijmy jeszcze, że nie kto inny, jak prezydent miasta Piotr Jedliński obiecał w kampanii wyborczej, że w trakcie swojej kadencji zapewni opiekę żłobkową wszystkim potrzebującym maluchom.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!