Aleksander Kowalczyk ze Złocieńca ma 36 lat. Od 18 lat stara się o mieszkanie komunalne.
- Mieszkam w trudnych warunkach. Z trzema siostrami, siostrzenicą i bratem w niewielkim mieszkaniu komunalnym - powiedział nam mężczyzna.
Pan Aleksander jest na liście osób oczekujących na mieszkanie, a ponieważ niedawno podjął pracę w firmie BS w Czaplinku, uznał, że nie będzie dalej biernie czekał na własne „M“.
- Poprosiłem burmistrza, żeby dał mi jakieś niewielkie mieszkanie. Nie musi być w idealnym stanie. Sam je wymaluję i wykonam jakieś drobne remonty - powiedział nam 36-latek.
Wkrótce po tej wizycie działająca przy Urzędzie Miejskim komisja mieszkaniowa znalazła pokój z kuchnią - w sumie 16 metrów kwadratowych, z ubikacją na zewnątrz, który zaproponowała mężczyźnie. To lokal przyulicy 11 Listopada, po samotnym mężczyźnie, który niedawno zmarł.
- Gdy pani z ZGM zadzwoniła, że mają coś dla mnie, ucieszyłem się. Jednak tego dnia pracowałem i nie miałem czasu obejrzeć mieszkania. Później, gdy ja miałem czas, to ta pani go nie miała. W końcu zdecydowałem się podpisać umowę najmu bez oglądania lokalu - usłyszeliśmy.
Aleksander Kowalczyk wziął klucze i poszedł obejrzeć mieszkanie, które dostał.
- W protokole zdawczo-odbiorczym, jaki otrzymałem, były wypisane usterki. Wiedziałem, że to nie jest mieszkanie bez wad. Ale to, co zobaczyłem, przeraziło mnie: ściany, piec, okna, kibel - wszystko w ruinie. W umowie napisali, że w zamian za remont zwalniają mnie na dwa lata z czynszu, który wynosi 78 zł miesięcznie. Ja mógłbym przeznaczyć na remont jakieśc 2 - 3 tys. zł. Na tyle mnie stać. A tutaj trzeba włożyć kilkadziesiąt tysięcy. Pijakom przydzielają ładniejsze mieszkania. Ja nie piję i po 18 latach czekania dostałem takie barachło - skarży się mężczyzna.
Jak się okazało, budynek, w którym Aleksander Kowalczyk otrzymał lokal do remontu, przeznaczony jest do rozbiórki. Rada Miejska poprzedniej kadencji zdecydowała, że kilka budynków przy ul. 11 Listopada powinno być rozebranych do czerwca 2017 r.
- Lokale przydziela burmistrz na wniosek komisji mieszkaniowej. My jesteśmy jedynie administratorami. Ja byłem przeciwnikiem, żeby przydzielać komuś mieszkanie w tym budynku - powiedział nam Andrzej Brzemiń-ski, prezes ZGM w Złocieńcu. - Stan tego domu rzeczywiście jest opłakany. Ten pan nie musiał podpisywać protokołu „w ciemno”, ale jeżeli chce zrezygnować z tego lokalu, to wystarczy, że się do nas zgłosi i umowa zostanie anulowana.
Popularne na gk24:
- Zamach w Berlinie? W kabinie znaleziono ciało Polaka, już 12 ofiar
- Kolorowe opaski mają usprawnić pracę SOR w Koszalinie
- S6 i kolejna decyzja w sprawie odcinka Kiełpino - Kołobrzeg
- Wypadek na krajowej "6". Droga już jest przejezdna [zdjęcia]
- Basen w Białogardzie już gotowy. Jest zgoda na użytkowanie
- Szczecinek będzie miał własny program in vitro
Zobacz także: Złocieniecka kapsuła czasu otwarta po 82 latach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?