Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodzieje w "Żabce". Ukradli worek z papierosami [wideo z monitoringu]

Marzena Sutryk [email protected]
kadr z monitoringu
Kierowniczka sklepu sieci Żabka padła ofiarą złodziei. Ci ukradli worek z papierosami. Szefowa sklepu prosi o pomoc naszych Czytelników.

Do zdarzenia doszło w sklepie Żabka przy ul. Moniuszki w Koszalinie. Od kradzieży minęło już około miesiąca. Była ona zgłaszana koszalińskiej policji. Ta już jednak zdążyła sprawę umorzyć z uwagi na niewykrycie sprawców.

Iwona Osowicka, szefowa Żabki, liczy na to, że może dzięki naszym Czytelnikom i Internautom uda się ustalić, kto okradł jej sklep. - Wiem, że już podobne filmy zamieszczaliście na swojej stronie gk24.pl i że to pomogło w zatrzymaniu kilku sprawców. Mam nadzieję, że może i tym razem się uda. Może ktoś ich rozpozna po ubiorze? Jeden z nich wyglądał na około 30 lat, drugi był trochę starszy. I chyba nie spodziewali się, że u nas jest prawdziwy monitoring. Może myśleli, że to atrapy, bo żaden nie zasłaniał twarzy, nie odwracał się od kamery - mówi Iwona Osowicka.

- To był ranek, około godziny 9 - opowiada dalej kobieta. - Najpierw wszedł jeden z tych mężczyzn. Zagadywał sprzedawczynię. Pytał o alkohole, które stały na regale za jej plecami. Ona siłą rzeczy odwracała się do półki, by sięgać po kolejne butelki. Ten mężczyzna pytał o następne butelki whiskey - skąd pochodzi alkohol, kto go produkował, ile ma procent itd. Potem na filmie z monitoringu dostrzegliśmy, że w tym czasie do sklepu wszedł inny mężczyzna. Schował się za regałem, który stoi na środku sklepu i czekał na kolejne sygnały. Gdy sprzedawczyni znowu odwróciła się plecami, ten pierwszy dał mu znak, że może iść na zaplecze. I tamten poszedł. Miał ze sobą wielki worek, taki na śmieci.
Na zapleczu stały kartony z papierosami.

- Nie były jeszcze rozpakowane, bo dzień wcześniej była dostawa towaru - dodaje Iwona Osowicka. - Złodziej miał więc wszystko podane na tacy. Załadował do tego wora papierosy i znowu po kryjomu wyszedł z zaplecza, gdy ten pierwszy zajął czymś ekspedientkę. I znowu odczekał chwilę za regałem, do czasu gdy jego kolega poprosił o pokazanie innego towaru. Wtedy tamten po cichu wyszedł z workiem ze sklepu. Chwilę później ten, który udawał zainteresowanego zakupem alkoholu, podziękował - powiedział, że musi się jeszcze zastanowić i poszedł.

Dopiero potem okazało się, że z zaplecza zginęła spora ilość papierosów, różnych marek. - Straty wyliczyłam na około 6 tysięcy - szacuje Iwona Osowicka. Mówi, że nigdy wcześniej nie widziała tych mężczyzn w swoim sklepie.

Urszula Tartas, rzecznik koszalińskiej komendy policji, potwierdza, że sprawa została już umorzona. - Takie są procedury - wyjaśnia. - Ale to nie oznacza, że została ona zamknięta. Jeżeli dostaniemy jakikolwiek sygnał, to będziemy go sprawdzać. Mimo umorzenia, my cały czas szukamy sprawców. Niestety, na nagraniu nie widać zbyt dokładnie twarzy tych mężczyzn. Trudno ich rozpoznać.
My ze swojej strony apelujemy w imieniu szefowej okradzionej Żabki w Koszalinie: jeżeli rozpoznacie wspomnianych mężczyzn na zdjęciach albo na filmie, dzwońcie na 997. Policjanci przyjmą od was sygnał anonimowo - nie musicie ujawniać swoich danych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo