Zlot drifterów w Wilczych Laskach [zdjęcia, wideo]

Rekord frekwencji padł podczas niedzielnego finału Grand Prix Polski Ultimate 1/4 , czyli wyścigów na jedną czwartą mili na podszczecineckim lotnisku Wilcze Laski. We wczesnych godzinach popołudniowych organizatorom z klubu SCS zaczynały się kończyć bilety, których na trzecią i ostatnią edycję GP Ultimate ¼ przygotowali ponad 3,5 tysiąca! Na nowi goście wciąż sunęli na lotnisko, na którym już zaczynało brakować miejsca na parkingu. Do tego doliczmy kilkuset pojazdów uczestników wyścigu i pokazów aut, a okaże się, że w imprezie wzięła udział rekordowa liczba osób. Ale też każde kolejne spotkanie fanów motoryzacji w Wilczych Laskach organizowane przez SCS jest coraz bardziej profesjonalne. Warunki oglądania popisów demonów szybkości były rewelacyjne, choć zabawę trochę popołudniu popsuł mały deszcz. Na drugim krańcu lotniska można było zobaczyć drifterów, speców od jazdy z kontrolowanym poślizgu i kłębach dymu dartych opon. - Na jednym komplecie opon, oczywiście nie nowych, bo to by nas wykończyło finansowo, można przejechać góra dwie rundy na torze, potem trzeba zmienić - mówi jeden z kierowców dosłownie oblepiony drobinami gumy. Czasami jednak nie zdążą, a wtedy efektowna eksplozja rozrywającej się opony dostarcza dodatkowych emocji. Swąd palonej gumy i spalin, ryk silników, kłęby dymu - to przyciąga miłośników jazdy szybszej niż myślicie.