Jak informuje „Gość Niedzielny”, ksiądz Krzysztof Ziemnicki zmarł w sobotę rano w ośrodku rehabilitacyjnym w Białogardzie.
Przypomnijmy, że kapłan został skatowany w listopadzie zeszłego roku, gdy wracając po wieczornej mszy świętej prawdopodobnie zaskoczył włamywaczy plądrujących plebanię. Złodzieje mieli ukraść 55 tys. złotych z parafialnej kasy. Ksiądz najpewniej właśnie wtedy został uderzony tępym przedmiotem w głowę. Z rozległymi obrażeniami głowy został przewieziony do koszalińskiego szpitala, gdzie przeszedł skomplikowaną operację neurochirurgiczną. Jego stan nie rokował jednak nadziei na powrót do zdrowia i po kilku miesiącach trafił do ośrodka w Białogardzie, gdzie zmarł.
Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań i kilku wątków, które zdawały się wskazywać na ślad sprawców, do dziś ich nie ujęto. W tej chwili policja szuka już morderców.
W najbliższy poniedziałek w kościele św. Stefana w Barwicach, gdzie ksiądz Krzysztof Ziemnicki był proboszczem przez 15 lat, o godzinie 16 odprawiona zostanie msza w jego intencji. Pogrzeb odbędzie się następnego dnia po nabożeństwie (godz. 13) w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Świdwinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?