Jej tkaniny można było podziwiać na wystawach w Polsce i Europie. - Kochała życie, ludzi, przepełniała ją dobra energia. Tak dzielnie walczyła z chorobą - tak córki mówią o mamie. Andrzej Słowik, koszaliński artysta, mówi: - To była piękna kobieta. Do tego dobry człowiek, rodzinny, opiekuńczy. Pełen życia. Nikogo nie krzywdziła. Robiła kobiecą sztukę. Mógłbym o niej opowiedzieć wiele ciepłych historii, anegdot, ale to nie jest chwila na takie opowieści.
Zdzisław Pacholski, fotografik i przyjaciel, wspomina: - Była czarująca, towarzyska. I najważniejsze - była dobrą artystką, która rozumiała, co znaczy sztuka w takim mieście jak Koszalin.
Wszyscy jej dużo zawdzięczamy. Mało kto pamięta, że Ola założyła pierwszą galerię w mieście. W "Ratuszowej" można było oglądać prace artystów z całej Polski, zorganizowała ponad 100 wystaw. Była uczestnikiem pierwszego pleneru w Osiekach w 1963 roku. Jej wkład w rozwój sztuki współczesnej jest wielki, ale mam wrażenie, że zapomniany. Będzie mi jej brakowało.
Pogrzeb Aleksandry Sieńkowskiej odbędzie się 5 maja o godzinie 13.30 na Cmentarzu Komunalnym w Koszalinie. Po pogrzebie rodzina i przyjaciele spotkają się w galerii "Na Piętrze" przy ul. Dworcowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?