Tego lata niemal całe Borne było rozkopane, wymieniano większość starej sieci ciepłowniczej. Prace są na finiszu, ale mieszkańcy bloku przy Niepodległości 46 czekają aż ratusz doprowadzi ciepło do ich mieszkań. - Do tej pory ogrzewaliśmy się sami z kotła olejowego, który po zeszłym sezonie zwyczajnie nam się rozsypał i nadzór budowlany zamknął kotłownię - mówi Andrzej Majchrzak, jeden z lokatorów.
W lipcu mieszkańcy spotkali się z burmistrzem, który obiecał, że miasto dociągnie do bloku ciepłociąg. - My mieliśmy zrobić wymiennik ciepła - mówi pan Andrzej. - Wrzesień powoli się kończy, noce są już zimne, a wykopki pod rury zakończyły się kilkaset metrów od nas i nic się nie dzieje. Gdy nadejdą prawdziwe chłody zacznie się dramat kilkudziesięciu rodzin. - Nie ręczę za nich, pójdziemy na ratusz - zapowiada A. Majchrzak.
Bogdan Korpal, szef referatu inwestycyjnego w borneńskim ratuszu, wyjaśnia, że wielka inwestycja ciepłownicza nie objęła bloku przy Niepodległości, bo tam trzeba doprowadzić zupełnie nowy ciepłociąg, a nie wymieniać stary. - Najpóźniej na początku przyszłego tygodnia wystąpimy do starostwa o pozwolenie na budowę - mówi kierownik. - Od chwili otrzymania pozwolenia potrzebujemy dwóch tygodni na wykonanie wszelkich robót, mamy już materiał i zrobimy to siłami Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. B. Korpal przyznaje jednak, że nie wie, jak długo potrwają procedury w starostwie i jak szybko ruszą prace. Tłumaczy, że opóźnienia to wynik zmiany zarządu we wspólnocie mieszkaniowej bloku. - Przez pewien czas nie było z kim rozmawiać - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?