Strzelanie rozpoczęli już w 12. minucie przyjezdni. Kontratak, dośrodkowanie z prawej strony w pole karne i uderzenie tuż przy słupku Kamila Wiśniewskiego. To tylko obudziło gospodarzy, którzy rzucili się do odrabiania strat. W 16. minucie Marek Skowyra dośrodkował z rzutu rożnego, a Maciej Płomiński minimalnie pomylił się przy strzale głową. W 36. minucie do siatki trafiła Vineta, ale arbiter gola nie uznał, bo dopatrzył się spalonego.
Po przerwie efektownie przewrotką próbował Sebastian Dondaj, ale jego strzał obronił golkiper. I wreszcie, w 60. minucie po zamieszaniu podbramkowym Mateusz Roszak zmieścił piłkę przy prawym słupku. Po tym czasie blisko wyjścia na prowadzenie był jeszcze Olimp (sytuacyjny strzał Michała Lampy wprost w bramkarza) i to było wszystko, jeśli chodzi o dogodne sytuacje strzeleckie. Wiele dobrego dla miejscowych zrobiły zmiany. Wprowadzeni po przerwie zawodnicy dali sporo jakości i dynamiki, czego potwierdzeniem było wypracowanie bramki dającej wyrównanie.
- Vineta to dobry, poukładany zespół, więc tym bardziej cieszymy się, że udało się chociaż zremisować - powiedział Przemysław Siudaczyński, kierownik Olimpu. - Dużo do naszej gry wniosły zmiany. O ile pierwsza połowa była raczej słaba w naszym wykonaniu, o tyle po przerwie wyglądało to już znacznie lepiej - podsumował.
Olimp Gościno - Vineta Wolin 1:1 (0:1) 0:1 Wiśniewski (15.), 1:1 Roszak (60.).
Olimp: Głąb - Płomiński, Skowyra, Tymek, Wysocki, Wudarczyk, Zalewski (71. Lampa), Wałęga (46. Maciejewski), Dondaj, Roszak (77. Stępień), Cybulski (46. Stadnik).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?