- Tegorocznymi wynikami ośmioklasistów i maturzystów jesteśmy usatysfakcjonowani, wielkie gratulacje dla uczniów i ich rodziców - powiedział Piotr Jedliński, prezydent Koszalina.
Wyniki koszalińskich szkół podstawowych, patrząc na wszystkie trzy egzaminy dla uczniów ostatnich klas (język polski, matematyka, język obcy), były wyższe od średnich wyników ogólnopolskich. Podobnie było w przypadku matur. Zdawalność w placówkach, których organem prowadzącym jest Gmina Miasto Koszalin, wyniosła 90,9 procent, co znacznie przekracza średnią wojewódzką (75,8 procent) i krajową (78,2 procent).
W I LO im. St. Dubois i II LO im. Wł. Broniewskiego maturę zdali wszyscy. Goni ich V LO im. S. Lema ze zdawalnością na poziomie 97,1 procent. Przyglądając się zresztą samym liceom w Koszalinie, to średnia zdawalność we wszystkich szkołach tego typu wyniosła 95,7 procent (79,3 w województwie, 84 procent w Polsce).
W przypadku techników, to średnia zdawalność w Koszalinie oscyluje na poziomie 82,6 procent, znacznie wyżej niż średnia wojewódzka (70,2) i ogólnopolska (69,2).
- Warto podkreślić fakt, że wyrównaliśmy poziom koszalińskich szkół podstawowych, te wyniki zbliżają się do siebie. Wcześniej różnice były jednak większe - powiedział wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski.
- Jeśli chodzi o matury, to średnią - w zasadzie na terenie całego kraju, nie tylko u nas - obniża szkolnictwo niepubliczne. Dobrze też, że nasze województwo nie jest już czerwoną latarnią, jeśli chodzi o wyniki w nauce. Coś drgnęło w zachodniopomorskiej oświacie - dodał zastępca prezydenta miasta ds. polityki społecznej.
- Na wyniki miały też wpływ programy edukacyjne i społeczne na łączną kwotę ponad 20 mln złotych - uzupełnił Krzysztof Stobiecki, dyrektor Wydziału Edukacji w Koszalinie.
- Można tu wskazać choćby projekty "Wsparcie na starcie", czy "Czas na zawodowca".
Teraz czas na rekrutację. W przypadku szkół podstawowych trwa już nabór uzupełniający uwzględniający rejonizację. Trzeba też pamiętać o dzieciach ukraińskich uchodźców, których znów należy spodziewać się - na różnych poziomach nauczania - w liczbie kilkuset osób. Sytuacja jest jednak dynamiczna, bo w związku z wojną na Ukrainie ludzie wyjeżdżają i przyjeżdżają, przez co dopiero we wrześniu okaże się, jaka będzie liczebność dzieci i młodzieży zza granicy w koszalińskich placówkach edukacyjnych.
- Miejsca starczy dla chętnych we wszystkich naszych placówkach - zapewnił Krzysztof Stobiecki.
- Za to w przypadku naszych uczniów warunkiem jest spełnienie wymagań zależnych od danej szkoły i progów punktowych - dodał.
- Warto jednak mierzyć siły na zamiary i nie realizować swoich niespełnionych ambicji na dzieciach, bo można im zrobić krzywdę, na siłę kierując je tam, gdzie niekoniecznie będą dobrze się czuły ze względu na inne predyspozycje - przypomniał Przemysław Krzyżanowski.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?