Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany majonez z "wkładką". Klientka znalazła w nim... papierowy ręcznik [zdjęcia]

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Mieszkanka Inowrocławia rozwinęła zbitą kulkę znalezioną w Majonezie Pomorskim i... zwymiotowała. Producent, grudziądzki Ocetix, przeprasza i wyjaśnia sprawę,  ale uraz  klientki pozostanie  na długo. To miała być duża rodzinna impreza okolicznościowa. Pani Edyta od lat kupuje znany majonez, a przed uroczystością wrzuciła do koszyka kilka słoiczków. Zakupy  robiła w Lidlu przy ulicy Józefa Prymasa Glempa (mamy paragon).  Klientka: - Sałatka skończyła w misce psa- Włożyłam łyżeczkę do słoika i poczułam coś twardego na  jego samym dnie - wspomina z obrzydzeniem mieszkanka Inowrocławia. - Zaczęłam mieszać, zdziwiła mnie  bowiem ta zbitka. Wyciągnęłam ją i rozwinęłam. Okazała się papierowym ręcznikiem. Od razu zwymiotowałam, a sałatka, do której już trochę majonezu zdążyłam dodać, wylądowała w misce psa.  Od razu też  pomyślałam, że mam w spiżarni chyba ze 100 słoików po tym majonezie. Nawet teraz, jak pomyślę, co mnie spotkało, mam odruch wymiotny.  Słoik razem z papierem wyrzuciłam do kosza. Dodam,  że  majonez był zamknięty fabrycznie, jego struktura nie była naruszona.  Pani Edyta docenia jednak,  jak  zachowała się firma: - profesjonalnie i ze zrozumieniem. Poświęciła dużo czasu na rozmowę ze mną. Przeprosiła. Wierzę, że producent dokładnie zbada sprawę i wyciągnie wnioski, by do takiej sytuacji już nigdy nie doszło.  U mnie uraz pozostanie na długo. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze kupię Majonez Pomorski, choć przez lata byłam jego wielką fanką.Ocetix: - Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji- Zdajemy sobie sprawę  z powagi sytuacji.  Wiemy też, że jej przyczyny mogą być w całym łańcuchu zaczynając od naszego zakładu - odpowiada „Pomorskiej” Marta Otrzonsek, pełnomocnik  ds. jakości i  bezpieczeństwa żywności w Wytwórni Octu i Majonezu Ocetix w Grudziądzu. -  Rozpatrujemy dwie sytuacje. Pierwsza, że papier do słoiczka trafił w naszym zakładzie, druga   poza nim. Nie mamy możliwości obejrzenia papieru, który był w słoiczku i zweryfikowania, czy pochodził z naszej firmy. Zakładamy, że obie  sytuacje są możliwe. Dla każdej z nich staramy się ustalić przyczyny i wyznaczyć działania, które pomogą zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Zapewniamy, że gdyby sprawa została zgłoszona przez klientkę bezpośrednio do nas (a nie do gazety - red.), potraktowana byłaby równie poważnie i dałaby większe możliwości ustalenia przyczyny. Być może po rozmowie z nami klientka zachowałaby papier, który znalazła w słoiczku. Wszelkie uwagi naszych klientów traktujemy bardzo poważnie i mają wpływ to, co robimy w naszej firmie.Co na to Lildl?Do sprawy odnosi się także Lidl, który sprzedał pani Edycie Majonez Pomorski. - Zapewniamy, że jakość i bezpieczeństwo naszych produktów są dla nas priorytetem, dlatego niezwłocznie skontaktowaliśmy się z producentem w celu wyjaśnienia sprawy - wyjaśnia Aleksandra Robaszkiewicz z biura prasowego Lidla. - Dostawca podjął natychmiastowe działania i wszedł w kontakt z klientem. Aktualnie trwa wyjaśnianie sprawy.  Chcielibyśmy zaznaczyć, że rocznie przeprowadzamy ponad 7,5 tys. badań w niezależnych, akredytowanych laboratoriach. Jakość produktów kontrolujemy na każdym etapie łańcucha dostaw. Współpracujemy tylko z zaufanymi dostawcami, którzy spełniają nasze wymagania jakościowe.
Mieszkanka Inowrocławia rozwinęła zbitą kulkę znalezioną w Majonezie Pomorskim i... zwymiotowała. Producent, grudziądzki Ocetix, przeprasza i wyjaśnia sprawę, ale uraz klientki pozostanie na długo. To miała być duża rodzinna impreza okolicznościowa. Pani Edyta od lat kupuje znany majonez, a przed uroczystością wrzuciła do koszyka kilka słoiczków. Zakupy robiła w Lidlu przy ulicy Józefa Prymasa Glempa (mamy paragon). Klientka: - Sałatka skończyła w misce psa- Włożyłam łyżeczkę do słoika i poczułam coś twardego na jego samym dnie - wspomina z obrzydzeniem mieszkanka Inowrocławia. - Zaczęłam mieszać, zdziwiła mnie bowiem ta zbitka. Wyciągnęłam ją i rozwinęłam. Okazała się papierowym ręcznikiem. Od razu zwymiotowałam, a sałatka, do której już trochę majonezu zdążyłam dodać, wylądowała w misce psa. Od razu też pomyślałam, że mam w spiżarni chyba ze 100 słoików po tym majonezie. Nawet teraz, jak pomyślę, co mnie spotkało, mam odruch wymiotny. Słoik razem z papierem wyrzuciłam do kosza. Dodam, że majonez był zamknięty fabrycznie, jego struktura nie była naruszona. Pani Edyta docenia jednak, jak zachowała się firma: - profesjonalnie i ze zrozumieniem. Poświęciła dużo czasu na rozmowę ze mną. Przeprosiła. Wierzę, że producent dokładnie zbada sprawę i wyciągnie wnioski, by do takiej sytuacji już nigdy nie doszło. U mnie uraz pozostanie na długo. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze kupię Majonez Pomorski, choć przez lata byłam jego wielką fanką.Ocetix: - Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji- Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji. Wiemy też, że jej przyczyny mogą być w całym łańcuchu zaczynając od naszego zakładu - odpowiada „Pomorskiej” Marta Otrzonsek, pełnomocnik ds. jakości i bezpieczeństwa żywności w Wytwórni Octu i Majonezu Ocetix w Grudziądzu. - Rozpatrujemy dwie sytuacje. Pierwsza, że papier do słoiczka trafił w naszym zakładzie, druga poza nim. Nie mamy możliwości obejrzenia papieru, który był w słoiczku i zweryfikowania, czy pochodził z naszej firmy. Zakładamy, że obie sytuacje są możliwe. Dla każdej z nich staramy się ustalić przyczyny i wyznaczyć działania, które pomogą zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Zapewniamy, że gdyby sprawa została zgłoszona przez klientkę bezpośrednio do nas (a nie do gazety - red.), potraktowana byłaby równie poważnie i dałaby większe możliwości ustalenia przyczyny. Być może po rozmowie z nami klientka zachowałaby papier, który znalazła w słoiczku. Wszelkie uwagi naszych klientów traktujemy bardzo poważnie i mają wpływ to, co robimy w naszej firmie.Co na to Lildl?Do sprawy odnosi się także Lidl, który sprzedał pani Edycie Majonez Pomorski. - Zapewniamy, że jakość i bezpieczeństwo naszych produktów są dla nas priorytetem, dlatego niezwłocznie skontaktowaliśmy się z producentem w celu wyjaśnienia sprawy - wyjaśnia Aleksandra Robaszkiewicz z biura prasowego Lidla. - Dostawca podjął natychmiastowe działania i wszedł w kontakt z klientem. Aktualnie trwa wyjaśnianie sprawy. Chcielibyśmy zaznaczyć, że rocznie przeprowadzamy ponad 7,5 tys. badań w niezależnych, akredytowanych laboratoriach. Jakość produktów kontrolujemy na każdym etapie łańcucha dostaw. Współpracujemy tylko z zaufanymi dostawcami, którzy spełniają nasze wymagania jakościowe. Nadesłane/Klientka
Mieszkanka Inowrocławia rozwinęła zbitą kulkę znalezioną w Majonezie Pomorskim i... zwymiotowała. Producent, grudziądzki Ocetix, przeprasza i wyjaśnia sprawę, ale uraz klientki pozostanie na długo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Znany majonez z "wkładką". Klientka znalazła w nim... papierowy ręcznik [zdjęcia] - Gazeta Pomorska