Bił, szarpał, kopał, wykręcał ręce, popychał, wyrywał włosy, dusił, rzucał w żonę krzesłem, do tego wyzywał, poniżał, groził, że zabije... To tylko krótka wyliczanka mówiąca o tym, jak zachowywał się w domu 48-letni mężczyzna. Nie oszczędzał ani swojej drugiej połowy, ani syna. To trwało przynajmniej kilka ostatnich miesięcy. Wcześniej kobieta nie skarżyła się. W końcu, po kilku takich akcjach poddała się. W obawie o swoje i dziecka życie i bezpieczeństwo zawiadomiła policję.
Policjanci zebrali dowody, przesłuchali świadków. To wystarczyło. Prokurator zarządził, by zastosować wobec 48-latka dozór policyjny (miał dwa razy w tygodniu meldować się w koszalińskiej komendzie), do tego dostał zakaz zbliżania się do bliskich na 200 metrów, zakaz kontaktowania się, a ponadto miał się wyprowadzić natychmiast z domu.
Więcej szczegółów we wtorkowym papierowym wydaniu Głosu Koszalińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?