Rekord spadł z nieba
Rekord spadł z nieba
- Ostatnie opady są rekordowe. W poniedziałek kołobrzeska oczyszczalnia przyjęła 54 tysiące 900 metrów sześc. wody deszczowej - najwięcej od 99 lat, kiedy to została wybudowana. - Normalnie oczyszczalnia może przyjąć 28 tysięcy metrów sześciennych wody na dobę. Pompy pracują non stop - mówiła wczoraj Wioletta Dymecka, dyrektor Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Kołobrzegu.
- Jak informował Marek Hubert, szef wydziału kryzysowego Urzędu Miasta, w ciągu miesiąca średnia opadów wynosi 35 milimetrów, a teraz tylko w ciągu jednej doby spadło ich aż 28 mm. - Jednak na razie na rzekach nie ma stanów alarmowych. Na Parsęcie w Białogradzie woda osiągnęła poziom 142 centymetrów, a stan alarmowy wynosi tam 250.
- W związku z opadami strażacy musieli interweniować m.in. w Grzybowie i Zieleniewie. - Było tam 17 interwencji. W gotowości cały czas jest osiem pomp przenośnych i trzy zamontowane na samochodach - mówił wczoraj Jerzy Bartnik, komendant kołobrzeskiej Straży Pożarnej.
(mon)
Większość wczasowiczów z pól namiotowych już spakowała swoje bagaże i skróciła swój pobyt pod namiotem.
- Obłożenie jest takie jak na początku kwietnia albo w maju. Ostatni raz takie lato było 11 lat temu. Wtedy też bez przerwy padało - mówił nam Janusz Lubiński, właściciel kempingu "Baltic".
Właściciele pól namiotowych radzą sobie, jak mogą. Najczęściej za pomocą ręcznych pompek. Ale niewiele to daje.
- Ziemia jest już tak nasączona wodą, że więcej jej nie przyjmuje i tworzą się bajora - usłyszeliśmy w Straży Pożarnej. Na kempingu "Biała Mewa" w Dźwirzynie właściciele o pomoc musieli prosić strażaków, kiedy woda podtopiła przyczepy kempingowe.
Bardziej wytrwali wczasowicze zostają, bo wciąż liczą na odrobinę słońca. - Zostajemy do czwartku, tak jak planowaliśmy - powiedzieli nam państwo Lucyna i Józef Hermanowie z Bartoszyc. - W namiocie nie jest źle, mamy sucho. A w dzień trochę piwkujemy, zwiedzamy, a wieczorem idziemy potańczyć. Nie nudzimy się.
Jednak sporej części turystów pogoda pomieszała szyki. Juozos Dudutis z Wilna przyjechał wczoraj na kilka dni do Kołobrzegu, rozbił namiot i po jednej z gwałtownych ulew zwinął go z powrotem. - Jadę dalej w Polskę. Może gdzieś świeci słońce? - śmiał się.
Ci, którzy dopiero przyjechali, wierzą w prognozy. Te optymistycznie przewidują poprawę pogody w ciągu najbliższych kilku dni.
- Co z tego, skoro na kempingach sezon trwa do 15 sierpnia? - rozkłada ręce Janusz Lubiński - Tego lata i tak już nie zarobimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?