W budynku po dawnym hotelu pielęgniarskim, gdzie są obecnie mieszkania, znaleziono ciało starszej kobiety. Ze wstępnych oględzin wynika, że 90-latka nie żyła od 2 - 3 tygodni.
Policję zaalarmowali sąsiedzi, którzy... poczuli na klatce schodowej nieprzyjemny zapach. To był fetor rozkładających się zwłok.
Po otwarciu mieszkania, w którym nikt nie odpowiadał na pukanie do drzwi, policjanci znaleźli zwłoki. Nie było śladów włamania czy jakiejś napaści. Kobieta prawdopodobnie zmarła z przyczyn naturalnych. Choć niewykluczone, że była osłabiona i upadając uderzyła się w głowę - uderzenie to mogło doprowadzić do zgonu. Ostatecznie o przyczynach śmierci będzie można powiedzieć po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Ta została zarządzona na czwartek.
Ustalono, że starsza pani była podopieczną placówki pomocy społecznej. Rzekomo opiekunka, która regularnie zajmowała się 90-latką (w ramach obowiązków służbowych) była na 2-tygodniowym urlopie. Z ustaleń policji wynika też, że w tym czasie staruszkę miała odwiedzić inna pracownica pomocy społecznej, ale nikt jej nie otworzył drzwi. Miała o tym zawiadomić swoją przełożoną. I rzekomo na tym temat został zakończony. Dopiero później okazało się, że starsza pani nie żyje.
Zdarzenie potwierdza mł. asp. Monika Kosiec, rzeczniczka koszalińskiej komendy policji. - Jest prowadzone postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez pracowników socjalnych. Zbierane są przez nas dowody - usłyszeliśmy.
Pierwsze kroki policjanci skierowali do MOPS. Okazało się jednak, że to nie był właściwy adres.
- Od 1 września ubiegłego roku zmieniły się przepisy i usługi opiekuńcze zostały przez nas przekazane do nowo otwartego w Koszalinie Domu Pomocy Społecznej, a także do firmy Feniks - wyjaśnia Bogumiła Szczepanik, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Koszalinie. - Do DPS przeszli również od nas pracownicy zajmujący się usługami opiekuńczymi. Naszą rolą jest natomiast przeprowadzanie wywiadu środowiskowego dwa razy w roku albo w sytuacji, gdy taki wywiad jest niezbędny z uwagi na dodatkowy wniosek podopiecznego. Ponadto wydajemy decyzję, czy dana osoba może być objęta opieką. Ale już sama opieka od września nie należy do nas - podkreśla dyrektorka.
W takim razie pytania o to, dlaczego nikt nie zainteresował się w należyty sposób losem 90-latki, skierowaliśmy do Grażyny Sienkiewicz, dyrektorki Domu Pomocy Społecznej w Koszalinie. Tu usłyszeliśmy inną wersję wydarzeń niż ta ustalona wstępnie przez policję: - Ta pani, na czas urlopu jej opiekunki, która pracuje u nas, zdecydowała o zawieszeniu usług opiekuńczych na dwa tygodnie. I to w tym czasie doszło do zgonu. Ta pani podpisała oświadczenie w tej sprawie. W tym czasie miał się nią zajmować, nie po raz pierwszy zresztą, jej wnuk. W poniedziałek rano, pojawiła się u niej opiekunka. Po tym, gdy starsza pani nie otwierała drzwi, sprawdziliśmy, czy nie ma jej w szpitalu. W międzyczasie oddzwonił do nas jej wnuk, który z kolei mówił, że jego babcia od kilku dni nie odbierała od niego telefonu. I to nasza pracownica wezwała policję - mówi dyretorka DPS.
Czy 90-latka sama napisała pismo z decyzją o zawieszeniu usług opiekuńczych? Była na tyle sprawna? - Ta pani poruszała się w obrębie swojego mieszkania, przy pomocy tzw. balkonika - mówi Grażyna Sienkiewicz. - Jeżeli chodzi o pismo - napisała je opiekunka, a starsza pani je podpisała. Ona nie była ubezwłasnowolniona, miała prawo w każdej chwili zawiesić albo zrezygnować z naszych usług. Natomiast co do wnuka - nigdy wcześniej nie było sygnałów, że nie wywiązywał się z danego słowa, gdy się podejmował opieki nad babcią. A było tak m. in. w czerwcu i październiku minionego roku.
Jak było? Kto zawinił? A może cała sprawa to nieszczęśliwy wypadek i zbieg okoliczności? To wszystko ma wyjaśnić dochodzenie.
Popularne na gk24:
- Rusza budowa drogi ekspresowej S6
- Kierowca toyoty wjechał w budynek muzeum w Koszalinie
- Bobry nad rzeką Unieść [wideo]
- Pendolino być może od maja
- Tragedia we wsi Starnin. Jeden cios. Prosto w serce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?