To była arcyciekawa rozprawa w Sądzie Rejonowym w Białogardzie. Zeznawało trzech świadków, a także zwolniony z pracy strażnik miejski Tadeusz Prokopowicz oraz burmistrz Karlina Waldemar Miśko.
- 23 lata pracowałem w straży. Miałem same pochwały, ani jednej nagany - opowiadał Prokopowicz. - W dniu wyborów byłem wiceprzewodniczącym komisji wyborczej. Zauważyłem, że przed lokalem wiszą plakaty kandydata (Waldemara Miśko - dop.red.). Uznałem, że to naruszenie przepisów i, po konsultacji z innymi członkami komisji, zdjąłem je. Przepisy są niejasne, okazało się jednak, że nie powinienem był tego robić. Przyjąłem więc mandat w wysokości 50 złotych.
Efekt tego przyznania się do popełnienia wykroczenia? Prokopowicz został zwolniony z pracy, bo burmistrz "stracił do niego zaufanie". Strażnik zgłosił więc sprawę do sądu. Domaga się dziś przywrócenia na stanowisko.
Jak tłumaczy swoją decyzję burmistrz Karlina? Co mówili prawnicy reprezentujący zwolnionego strażnika? O tym w poniedziałkowym papierowym wydaniu Głosu
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?