Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniony strażnik miejski ma wrócić do pracy. Tak zadecydował sąd

Jakub Roszkowski
Sędzia Agnieszka Bajor nie miała wątpliwości, że zwolniony z pracy Tadeusz Prokopowicz, popełniając drobne wykroczenie jako wiceszef komisji wyborczej - zerwał plakat wyborczy kandydata na burmistrza, bo sądził, że jest zbyt blisko lokalu wyborczego - nie mógł stracić przez takie postępowanie zaufania.
Sędzia Agnieszka Bajor nie miała wątpliwości, że zwolniony z pracy Tadeusz Prokopowicz, popełniając drobne wykroczenie jako wiceszef komisji wyborczej - zerwał plakat wyborczy kandydata na burmistrza, bo sądził, że jest zbyt blisko lokalu wyborczego - nie mógł stracić przez takie postępowanie zaufania. Radosław Brzostek
Burmistrz Karlina ma ponownie przyjąć do pracy zwolnionego strażnika miejskiego. W sądzie zapadł wyrok w tej sprawie.

Sędzia Agnieszka Bajor nie miała wątpliwości, że zwolniony z pracy Tadeusz Prokopowicz, popełniając drobne wykroczenie jako wiceszef komisji wyborczej - zerwał plakat wyborczy kandydata na burmistrza, bo sądził, że jest zbyt blisko lokalu wyborczego - nie mógł stracić przez takie postępowanie zaufania. A to było podstawą do zwolnienia go ze służby w karlińskiej SM. Decyzję podpisał obecny burmistrz, a wtedy kandydat Waldemar Miśko.

- Prokopowicz przyjął mandat, przyznał się do pomyłki, nie wykorzystywał swojego stanowiska i znajomości do uniknięcia mandatu - uzasadniała sędzia Bajor. - Sąd nie popiera wykroczeń, to naganne, ale biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, utrata nieposzlakowanej opinii za takie wykroczenie nie nastąpiła.

Burmistrz sam, w toku postępowania, przyznał przecież, że przyjął mandaty za drobne wykroczenia drogowe. I wtedy tego zaufania nie utracił... - dodała. Sędzia zauważyła też, że burmistrza Waldemara Miśko lokalna społeczność zna bardzo dobrze, więc zdjęcie 1 czy 2 plakatów nie mogło mieć wpływu na wyniki wyborów.

Mecenasi reprezentujący przywróconego do pracy strażnika - radcy prawni Kamil Sęk i Krzysztof Bednarz - nie kryli zadowolenia z wyroku.

Komentując uzasadnienie stwierdzili że sąd wszechstronnie ocenił materiał dowodowy i podzielił w całości podnoszone w trakcie procesu ich argumenty, świadczące o niezgodnym z prawem zachowaniem pracodawcy i wadliwości zwolnienia. Liczą że pozwany urząd nie będzie wnosił apelacji, a strażnik będzie mógł jak najszybciej wrócić do swoich obowiązków.

Zgodnie z orzeczeniem gmina ma opłacić koszty postępowania i zapłacić odszkodowanie zwolnionemu strażnikowi. Wiceburmistrz Piotr Woś zapowiedział jednak apelację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!