Obie drużyny zagrały w niedzielę w wąskich, 11-osobowych składach. Gwardia miała wprawdzie wpisanych do protokołu 12 graczy (w tym 3 bramkarzy), ale kontuzjowany Jakub Radosz nie podniósł się z ławki.
Przez większą część I połowy warunki dyktowali szczypiorniści z Koszalina. W 7. minucie objęli prowadzenie 5:3 i przewagę 1-2 goli utrzymywali do 25. min. Pomimo szans, które mieli po udanych interwencjach Henryka Rycharskiego (9 obron do przerwy), podopieczni Piotra Stasiuka nie potrafili zwiększyć dystansu. SMS odrobił straty w 26. min (12:12), grając w przewadze. Goście zupełnie zgubili rytm gry i w 29. min przegrywali 12:15. Wynik poprawili w 30. min Maksym Kruczkow i Piotr Skiba.
Gwardia fatalnie rozpoczęła II połowę. Po 4. min przegrywała już 14:20. Niemoc przełamał w 36. min Andrej Abramow. Aż do 42. min utrzymywała się jednak różnica 4-6 goli na korzyść SMS. Sygnał do odrabiania strat dał dwoma trafieniami Kruczkow (44. - 20:24). Gwardia wykorzystała też okres osłabienia SMS i po 7 golach z rzędu (!) znów była przed rywalami (25:24). Niemal do końca wynik był na styku. Przy stanie 30:29 (56.) dla SMS, Dawid Szcześniak trafił w słupek, a odpowiedź rywali była skuteczna. W końcówce na boisku było sporo chaosu, w którym lepiej poradzili sobie gospodarze.
SMS ZPRP I Kwidzyn - Kospel Gwardia Koszalin 33:30 (15:14)
SMS: Zwierz, Chruściel - Ebertowski 1, Słupski 8, Korczak 5, Szendzielorz 3, Świątkiewicz 1, Biskup 6, Pstrąg 4, Filipowicz 1, Matela 4.
Gwardia: Rycharski, Sokołowski - Abramow 3, Kokociński 1, Szcześniak 6, Goerig 3, Kruczkow 11, Skiba 4, Kurowski, Derdzikowski 2.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?