Żywa Biblioteka w Koszalinie [FOTOGALERIA]
W Koszalińskiej Bibliotece Publicznej zaczęła się Żywa Biblioteka. W wykładzie wprowadzającym w przyświecającą jej ideę wzięło udział ponad sto osób. – Cieszymy się, bo od samego początku frekwencja jest znakomita. Przyjechały do nas grupy uczniów z wielu szkół, nawet z Kołobrzegu, a w spotkaniach z Żywymi Książkami biorą udział również nauczyciele – podkreśliła Magdalena Młynarczyk, koordynatorka inicjatywy. – Praktycznie przez cały książki są wypożyczone, a do kilku tytułów, jak alkoholik, były więzień, osoba z zaburzeniami odżywiania, czy osoba transpłciowa ustawiają się kolejki.
W tym roku gotowe wypożyczyć się na rozmowę z czytelnikami były aż 23 Żywe Książki - osoby narażone na dyskryminację, stereotypizację, uprzedzenia i wykluczenie. Wśród nich po raz trzeci Iryna, przedstawicielka mniejszości ukraińskiej w Polsce. – Jestem nauczycielką. Zawsze na sercu leżała mi szeroko pojęta tolerancja – podkreśliła. – W Polsce odnalazłam się bardzo szybko, czuję się tu bardzo dobrze i chcę ułatwić życie innym przedstawicielom mniejszości ukraińskiej.
Czytelnicy najczęściej pytali Irynę o to, czy faktycznie zauważalny jest dysonans między wschodnią i zachodnią Ukrainą i jak Ukrainka ocenia Wołyń. – Pytania dotyczą też aklimatyzacji w Polsce, problemów językowych. Rozmawiamy też o dylematach Ukraińców, którzy przyjechali do Polski do pracy. Zastanawiają się na przykład, czy otwarta jest dla nich droga awansu zawodowego, czy też zawsze będą pracownikami fizycznymi. Odpowiadam zawsze: język i wszystko będzie możliwe! – zakończyła z uśmiechem.
Zobacz także: Magazyn Kulturalny GK24