MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rekord Guinessa w Białogardzie został pobity!

Jakub Roszkowski [email protected]
Przemysław  Marczewski
Przemysław Marczewski Archiwum
Przemysław Marczewski podniósł 100-kilogramową sztangę, w ciągu 120 minut, aż 721 razy. Trafi do księgi rekordów Guinessa. Zrobił to na rzecz 2,5-letniej dziewczynki, chorej na białaczkę.

- Akcja zakończyła się pełnym sukcesem, składam więc podziękowania dla wszystkich, którzy ją wsparli, a także dla wszystkich, którzy przyszli obejrzeć zmagania Przemka i w jakikolwiek inny sposób pomogli małej - dziękuje Robert Borkowski, przyjaciel rekordzisty, główny organizator próby bicia rekordu. Poinformował nas, że łącznie, podczas tylko jednego dnia akcji, zebranych zostało blisko 5,5 tysiąca złotych na rzecz chorej dziewczynki. - To naprawdę duża kwota, nie spodziewaliśmy się aż takiego wsparcia. Jeszcze raz dziękujemy - komentuje Borkowski.

Kaja Słowińska, 2,5-letnia dziewczynka, mieszkanka Białogardu, była główną postacią tej weekendowej imprezy w Białogardzie. Przypomnijmy, w sierpniu lekarze zdiagnozowali u niej białaczkę. Mała trafiła więc do szpitala. - Mam nadzieję że już wkrótce będzie dobrze, życzę jej 100-procentowego powrotu do zdrowia, dziękuję panu Przemkowi, panu Robertowi, a także pani dyrektor Alicji Wojciechowskiej za wsparcie, za podjęcie się organizacji tego całego przedsięwzięcia - mówiła Magdalena Słowińska, mama małej.

Obok bicia rekordu Guinessa - Marczewski przez dwie godziny podnosił zza głowy 100-kilogramową sztangę, w seriach po osiem powtórzeń i zrobił tak aż 721 razy - trwała też akcja rejestracji potencjalnych dawców szpiku kostnego. Te akcję przeprowadzała, już po raz trzeci z rzędu w Białogardzie, fundacja DKMS. Również zarejestrowali sporo nowych dawców.
- Na wpis do księgi rekordów Guinessa będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Już jednak wysyłamy do nich film, relację i wszelkie dane dokumentujące przebieg bicia rekordu. Weryfikacja potrwać może nawet kilka miesięcy, ale jesteśmy spokojni, rekord jest pobity - kończy Borkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!