Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1 maja w Koszalinie. Kwiaty pod pomnikiem [wideo]

Rafał Nagórski
sxc.hu
Ludzie lewicy o tej samej porze, ale w dwóch różnych miejscach obchodzili Święto Pracy.

- W tym roku będzie skromnie, bez wystąpień, ponieważ to rok wyborczy.- mówił przed pomnikiem Byliśmy-Jesteśmy-Będziemy Jan Dobrzyniak, szef koszalińskiego OPZZ wygłaszając jedynie jeszcze tradycyjną formułkę: "Niech się święci 1 maja". Ostatecznie, mimo wcześniejszych nieporozumień między OPZZ a SLD o to, kto podpiął się pod czyją uroczystość, składanie kwiatów przebiegło tutaj w spokojnej atmosferze.

Oprócz posła SLD Stanisława Wziątka i Adama Ostaszewskiego, szefa koszalińskiego SLD, zjawił się również Grzegorz Napieralski, szef SLD w województwie zachodniopomorskim. - To święto jest nadal bardzo aktualne, szczególnie w Polsce - mówił Napieralski. - Znów ludzie pracują więcej niż 8 godzin, a ich wynagrodzenie jest bardzo słabe, znów powróciło to, że pracodawca oszczędza na bezpieczeństwie i dobrych warunkach pracy. Praca przestała być godna, a przede wszystkim dobrze wynagradzana - dodał i podkreślił jednocześnie, że jest pod pomnikiem razem ze związkami zawodowymi "bez żadnej barwy politycznej, bo walka o godną pracę nie ma żadnej barwy politycznej, walka o dobrą płacę nie ma nazwy żadnej partii."

Na tej uroczystości zjawił się również zaproszony przez OPZZ prezydent Koszalina Piotr Jedliński, który życzył wszystkim przyjemnego święta i tego, by każdy mógł znaleźć pracę. - 1 maja nabiera też nowego znaczenia, bo to rocznica - w tym roku dziesiąta - przystąpienia Polski do Unii Europejskiej - mówił Piotr Jedliński w krótkim wystąpieniu.

W tym samym czasie, na placu Wolności przed pocztą swoje spotkanie zorganizowali zrzeszeni w Komitecie Obrony Lewicowych Tradycji (przewodzi im Grzegorz Niski z Unii Pracy). Dzień wcześniej Grzegorz Niski tłumaczył na naszych łamach, że nie widzi związku Święta Pracy z pomnikiem, dlatego obchody organizuje w innym miejscu.

W krótkim wystąpieniu podkreślał, że 1 maja jest po to, by pokazać przywiązanie do idei sprawiedliwości społecznej i walki z dyskryminacją robotników. - 2 miliony osób wyjechało za chlebem za granicę. Gdyby dziś wrócili, jak zachęcał ich premier Tusk, to bezrobocie wzrosłoby w Polsce do 25-30 procent - mówił Grzegorz Niski. - To, że jesteśmy od 10 lat w Unii Europejskiej to wielka zasługa lewicy, ale dziś nasz kraj radykalnie odstaje od standardów unijnych - dodał.

Spotkanie na placu Wolności otworzył występ zespołu śpiewaczego. Później zaproszono wszystkich na dyskusję przy kawie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!