75-letni Zbigniew Ludwiczak zdradza receptę na zdrową jesień życia

Zbigniew Ludwiczak

Zbigniew Ludwiczak

Urodził się w 1933 roku. Poznaniak z urodzenia, mieszkaniec Szczecinka z wyboru. Przez większość dorosłego życia związany ze sportem i oświatą. Był nauczycielem wf, instruktorem ratownictwa wodnego (ponad tysiąc kursantów!), założycielem i trenerem sekcji akrobatyki sportowej. Od dzieciństwa związany z harcerstwem, od 1991 roku szefuje kręgowi seniorów w szczecineckim hufcu ZHP. Mimo wielu odznaczeń resortowych i państwowych szczególną dumą napawa go honorowy tytuł "Zasłużonego dla Szczecinka".

Zbigniew Ludwiczak ukończył 75 lat, ale trudno uwierzyć, że na karku ma już ósmy krzyżyk. Mimo wieku regularnie uprawia swój ulubiony sport, czyli pływanie. I to nie tylko na poziomie rekreacyjnym, ale jak najbardziej wyczynowym startując w zawodach mistrzowskich rozgrywek masters (walczą w nich byli zawodowcy i amatorzy podzieleni na kategorie wiekowe). Z każdej takiej imprezy Zbigniew Ludwiczak przywozi medale i rekordy.

Ale weteran na tym nie poprzestaje. Cały czas dzieli się wiedzą i umiejętnościami. Ma pod opieką dwie grupy słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku, z którymi trenuje naukę pływania i rekreacji w wodzie.

Niedawno postanowił przelać swoje doświadczenie na papier. Tak powstała niezwykła książka "Pływanie w wieku starszym - wspomnienia i dobre rady".
- Postanowiłem rozruszać trochę naszych emerytów - mówi Zbigniew Ludwiczak.

Wydaną dzięki pomocy Samorządowej Agencji Promocji i Kultury książkę czyta się z przyjemnością. Autor wtrącił do niej swoje wspomnienia z lat młodzieńczych, gdy wraz z rodzicami w 1945 roku przyjechał do Szczecinka. Wspomnienia koncentrują się na sprawach związanych z wodą, jeziorem Trzesiecko, początkami zorganizowanego pływania w Szczecinku. To kawał historii miasta, ilustrowany archiwalnymi zdjęciami.
W rozdziale poświęconym pływaniu osób starszych - oprócz użytecznych wskazówek - autor podkreśla znaczenie aktywności nie tylko dla zdrowia, ale i psychiki seniorów. Koniec aktywności zawodowej to dla emerytów ogromna zmiana, wielu skazuje się na zamknięcie w czterech ścianach.

- A przecież to najlepszy czas, aby spotykać się z przyjaciółmi - zauważa Zbigniew Ludwiczak. - Równie dobrze można wspólnie uprawiać sport, zwłaszcza tak dobroczynny dla naszego zdrowia jak pływanie.

Jeszcze z lat szkolnych zapamiętał genialnie prostą receptę na długowieczność i zachowanie sprawności - 3, 30 i 130. O co chodzi?

- Łatwo zapamiętać - wyjaśnia Zbigniew Ludwiczak. - Trzeba przynajmniej trzy razy w tygodniu zażywać takiego ruchu przez 30 minut, aby serce biło nam z szybkością 130 uderzeń na minutę.