Amfibia z kryminałem w tle w kołobrzeskim muzeum

Choć maszynę wyprodukowano już po zakończeniu II wojny światowej, ze względu na niemal identyczną konstrukcję ze znanym miłośnikom militariów amerykańskim Fordem GPA, śmiało kojarzona może być między innymi z forsowaniem Odry w 1945 r. Z tego względu, w latach sześćdziesiątych trafiła do Muzeum Pamiątek Wojsk Inżynieryjnych 1. Armii Wojska Polskiego w Gozdowicach nad Odrą. Stamtąd w 2004 r. oddano ją w ręce prywatnego kolekcjonera z Województwa Lubuskiego, który miał podjąć się renowacji. W tym momencie pojawia się właśnie wątek kryminalny.
Gozdowiccy muzealnicy stracili pojazd z pola widzenia na blisko 8 lat. W zwiazku z brakiem kontaktu ze wspomnianym pasjonatem sprawą zajęła się policja. 22 marca 2012 r. zdekompletowaną amfibię odnaleziono w jednym z garaży w Skwierzynie. Okazało się, że oprócz wraku, który rzekomo miał być eksponatem z gozdowic, kolekcjoner posiada jeszcze jeden, w pełni sprawny wóz. Zasięgnąwszy opinii rzeczoznawcy okazało się, że to właśnie ten, pięknie odrestaurowany GAZ-46 MAW jest właściwym zabytkiem znad Odry. "Właściciel" twierdzi inaczej.
Na czas rozstrzygnięcia sprawy przez sąd samochód trafił do Muzeum Oręża Polskiego. Jak długo tam pozostanie? Na tę chwilę dokładnie nie wiadomo, choć, jak informuje dyrektor placówki, Paweł Pawłowski na pewno nie wyjedzie z miasta prędzej, niż w Gozdowicach stworzone zostaną bezpieczne warunki do jego eksponowania. Przechowanie amfibii w Kołobrzegu umożliwia umowa o współpracy podpisana przez MOPK z władzami gminy Mieszkowice, odpowiadającymi za popularne "Muzeum Sapera".
Pojazd podziwiać można w Sali Techniki Wojskowej oddziału Dzieje Oręża Polskiego (ul. Emilii Gierczak) w godzinach otwarcia placówki. W skali zachodniopomorskiej to ewidentny unikat.