Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kobryś uhonorowany przez samorząd Drawska Pomorskiego

Krzysztof Bednarek [email protected]
Andrzej Kobryś podczas wczorajszej uroczystości.
Andrzej Kobryś podczas wczorajszej uroczystości. Krzysztof Bednarek
Podczas wczorajszej sesji Andrzej Kobryś odebrał nadany mu przez Radę Miejską tytuł "Zasłużonego dla Miasta Drawsko Pomorskie". Pan Andrzej od kilku miesięcy mieszka w Bielsku-Białej.

Jego decyzja o wyjeździe z Drawska dla wielu osób była sporym zaskoczeniem.

W Drawsku Pomorskim jest chyba niewiele osób, które nie znałyby Andrzeja Kobrysia. Starsi mieszkańcy dobrze jeszcze pamiętają kawiarnię "Ptyś" z pysznymi ciastkami, koniakiem z wianuszkiem, prawdziwą kawą i eleganckim wystrojem, znanym wówczas - w połowie lat sześdziesiątych - jedynie z amerykańskich filmów.

Lody znad jeziora
- To była druga prywatna kawiarnia w województwie koszalińskim - wspominał wczoraj Andrzej Kobryś. - Otworzył ją mój ojciec Antoni Kobryś, u którego uczyłem się wówczas zawodu cukiernika. W kawiarni spotykały się dwa pokolenia drawszczan. To tutaj młodzi chłopcy wyznawali swoim sympatiom miłość, intelektualiści dyskutowali o nurtujących ich problemach, a mamy z dziećmi przychodziły na lody.

Kawiarnia czynna jest do dzisiaj, ale gdzie tam jej teraz do tamtej, sprzed lat.

- Przy ul. Zamkowej mieliśmy piekarnię i cukiernię. Kolejki po chleb ustawiały się od czwartej rano. Tato otworzył pierwszą w okolicy wytwórnię lodów. Nie było jeszcze wówczas lodówek. Pamiętam jak zimą woziliśmy saniami tafle lodu z jeziora Lubie. Najpierw jednak trzeba było ten lód porąbać. To była mordercza praca. Lód przechowywany w odpowiednich warunkach utrzymywał się aż do września.
Ten lód służył latem do obkładania i chłodzenia kotłów, w których kręcone były lody.

Społecznik z dziada pradziada
- Po śmierci taty w 1981 roku przejąłem po nim interes. W tym czasie powstała cukiernia "Murzynek", którą przed wyjazdem do Bielska- Białej zlikwidowałem. Przez całe życie pociągała mnie praca społeczna. Mam to po tacie i po dziadku.

W 1980 roku Andrzej Kobryś organizował w regionie "Solidarność" Rzemieślników. W stanie wojennym działał w opozycji. Zajmował się kolportażem podziemnej prasy. Po okrągłym stole został radnym i delegatem do sejmiku.

Po latach z dumą wspomina, jak przekonywał władze wojewódzkie, by siedzibą powiatu zostało Drawsko Pomorskie, a nie Złocieniec. Działał w radzie rodziców, w cechu rzemiosł różnych. Sponsorował klub piłkarski Drawa. Aż do wyjazdu był jego prezesem. Wszędzie działał z pasją i zaangażowaniem.

Trudna decyzja

- Decyzja o wyjeździe z Drawska była trudna, ale nie żałuję jej. W pewnym momencie uznałem, że nie da się uczciwie prowadzić cukierni bez ponoszenia strat. Wyliczyłem, że płacąc godziwie pracownikom, dostarczając klientom produkty najwyższej jakości i prowadząc rzetelnie księgowość, dopłacam do interesu. Postanowiłem go zamknąć i po 50 latach opuścić Drawsko. Kocham góry, wędrówki, jazdę na nartach. Spełniło się moje wielkie marzenie - kończy swoją opowieść cukiernik.

W Bielsku- Białej Andrzej Kobryś zajął się przygotowaniem przyszłych cukierników do zawodu. To dla niego nic nowego. W czasie pracy w cukierni "Murzynek" pan Andrzej wykształcił prawie 50 uczniów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!