- Znamy Pana jako zapaśnika stylu wolnego, a teraz będzie musiał Pan pokazać swoje umiejętności pięściarski. jak one wyglądają?
Andrzej Radomski:- Jak wyglądają? Zobaczą je ci, którzy przyjdą na mój pojedynek. Trenowałem kiedyś karate kyokushin, a ostatnio sporo czasu poświęciłem na boks. Nie mam z tym żadnych problemów. Do pojedynku jestem bardzo dobrze przygotowany tak pod względem fizycznym, motorycznym jak i mentalnym. Dla mnie występ na gali w Koszalinie to tylko część zaplanowanych pojedynków. Zamierzam bowiem jeszcze w tym roku wystąpić w mistrzostwach świata w grapplingu i w mistrzostwach świata zapasów w kategorii weteranów. W przyszłym roku chcę bić się w seniorskich mistrzostwach Europy w submission fighting i wygrać. Postanowiłem sobie wystąpić w tej imprezie, bo w mojej wadze jest taki Fin, który od czterech lat nie przegrał żadnego pojedynku i chcę wszystkim pokazać, że można go pokonać.
- Nie ma ludzi, których nie można pokonać?
Andrzej Radomski:- Zawsze znajdzie się ktoś silniejszy. Taki już jest ten świat dziś mogę przegrać, a jutro wygrać. Na dodatek każdy ma jakieś słabe punkty.
________________________________________________________________________
Cała rozmowa w piątek w Głosie Koszalińskim. Dowiesz się czego się boi, co myśli o MMA i jak ocenia swój niemal 5,5 letni pobyt za w areszcie śledczym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?