Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autooszuści w rękach policji

(dmk)
Ośmioosobowa szajka sprowadziła do Polski ponad 350 luksusowych samochodów. Przestępcy zaniżali ich wartość, dzięki czemu na oszustwach podatkowych zarobili 5 milionów złotych. Już nie oszukują - w środę zatrzymali ich słupscy policjanci.

Mechanizm działania szajki był prosty. W Niemczech kupowano legalnie samochody po cenach rynkowych. Były to głównie luksusowe wozy, np. BMW 730, audi Q7, volkswageny C4 czy mercedesy klasy E i S. Później umowę kupna fałszowano. Do Polski auta wjeżdżały już na podstawie trefnych kwitów, według których samochody warte faktycznie 50 tys. euro (ok. 200 tys. zł), kosztowały jedynie ułamek tej ceny, np. 300 euro (ok. 1.200 zł). W Polsce auta odbierały podstawione osoby. Szybko oddawały je do komisu pod Wejherowem. Za swoją usługę dostawały od 30 do 200 złotych. W komisie samochody sprzedawano po cenach rynkowych. Jednak właściciel komisu zaraz po sprzedaży fałszował faktury, wykazując w nich, że auta sprzedał za bardzo niskie ceny. Według podrobionej umowy, np. za mercedesa wartego 170 tys. zł, właściciel komisu inkasował 5 tysięcy. Dzięki tym fałszerstwom, oszuści płacili minimalny podatek akcyzowy. W sumie okradli skarb państwa na ponad pięć milionów złotych.
Ośmiu członków grupy (sześciu mężczyzn i dwie kobiety w wieku 27 - 53 lata) w środę zatrzymali słupscy policjanci. Pomagali im funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w Słupsku i pracownicy Urzędu Kontroli Skarbowej. Siedmioro przestępców to mieszkańcy Wejherowa i okolic, ostatni zatrzymany jest mieszkańcem podsłupskiej miejscowości. - W ostatnich dwóch latach oszuści sprowadzili do Polski i sprzedali ponad 350 aut - mówi Jacek Bujarski, rzecznik słupskiej policji. - Jeśli udowodnimy im, że byli członkami zorganizowanej grupy przestępczej, może im grozić do 5 lat więzienia. Ale nie tylko. - Czekają ich też grzywny: kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy złotych - mówi Maria Pawlak, szefowa słupskiego UKS.
Zatrzymanych oszustów czeka teraz przesłuchanie. Dzisiaj powinny im zostać postawione pierwsze zarzuty. Policji udało się też zabezpieczyć ponad 30 samochodów, które w komisie były już przyszykowane do sprzedaży.
Policja będzie też szukać nabywców trefnych aut. - Komis ogłaszał się w Internecie, dlatego kupić je mogły osoby z całej Polski - mówi rzecznik Bujarski. - Kupujący też mogli być zamieszani w ten proceder. Nie wykluczamy, że będą kolejne zatrzymania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!