MKTG SR - pasek na kartach artykułów

AZS do przerwy wysoko przegrywa z Anwilem [relacja na żywo]

(rav)
Mnóstwo strat i brak pomysłu w ataku sprawia, że po dwóch kwartach Akademicy przegrywają w pierwszym spotkaniu o brąz 30:47.
Mnóstwo strat i brak pomysłu w ataku sprawia, że po dwóch kwartach Akademicy przegrywają w pierwszym spotkaniu o brąz 30:47. Magdalena Berezka
Mnóstwo strat i brak pomysłu w ataku sprawia, że po dwóch kwartach Akademicy przegrywają w pierwszym spotkaniu o brąz 30:47.

Niedzielne spotkanie oba zespoły rozpoczęły bardzo nerwowo i przez blisko dwie minuty żadnemu nie udało się zdobyć punktu. Jako pierwsi przełamali się gospodarze, ale koszalinianie nie pozostawali dłużni i przez kilka kolejnych minut trwała walka kosz za kosz.

Streaming video by Ustream

Dopiero przy stanie 9:9 włocławianie zaczęli zyskiwać przewagę. Głównie za sprawą Marcusa Ginyarda oraz Arvydasa Eitutaviciusa, który nie tylko doskonale rozgrywał, ale także punktował dla swojego zespołu. Po drugiej stronie parkietu na swoim poziomie grali praktycznie tylko Darrell Harris i Paweł Leończyk, którzy potrafili zdominować Anwil na tablicach. Odpowiedzią ze strony gospodarzy były jednak wykonywane ze znakomitą skutecznością rzuty trzypunktowe. To głównie dzięki nim po pierwszych dziesieciu minutach wynik brzmiał 21:15.

Na początku drugiej kwarty przewaga zespołu z Kujaw urosła już do dziewięciu oczek, ale koszalinianie szybko zmniejszyli już do czterech. Zamiast jednak pójść za ciosem "stanęli" - w obronie pozwalali gospodarzom na niemal wszystko, a w ataku grali bez żadnego pomysłu. Brakowało też zespołowości. W efekcie Akademicy popełniali stratę za stratą albo kończyli indywidualne "wjazdy" pod kosz niecelnymi rzutami.

Zespołowi nie pomagał również trener Zoran Sretenović, który przez większą część tej kwarty grał obniżonym składem (bez Leończyka i Harrisa), nie brał także przerw na żądanie. Z kolei Milija Bogicević korzystał niemal z całej ławki i co chwilę na parkiecie pojawiali się nowi zawodnicy.
Katem koszalinian w tej części gry był Tony Weeden, który trafił aż 3/4 rzuty zza łuku. Kilka punktów spod kosza po ponowieniach dorzucił Michał Sokołowski i w pewnym momencie przewaga włocławian urosła do 19 punktów. Gościom udało się ją zmniejszyć, ale tylko na chwilę i na przerwę oba zespoły zeszły przy wyniku 47:30 dla Anwilu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!