Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS przegrywa w play off'ach (zdjęcia)

(jak)
Koszykarze Prokomu (żółte stroje) musieli wydrzeć zwycięstwo w Koszalinie.
Koszykarze Prokomu (żółte stroje) musieli wydrzeć zwycięstwo w Koszalinie. Fot. Wojciech Kukliński
Play-off: AZS Koszalin - Prokom Trefl 66:91.

AZS - Prokom Trefl mecz nr 4

Kapitalna pierwsza połowa. Fantastyczna koszalińska publiczność. Klasa Milana Gurovicia po zmianie stron. Tak w największym skrócie wyglądało zakończenie sezonu w Koszalinie.

Komplet żywiołowo reagujących kibiców zjawił się w niedzielne popołudnie w hali Gwardii na mecz nr 4 ćwierćfinałowej serii play-off. Po sobotnim sukcesie wszyscy wierzyli, że historia może się powtórzyć i AZS doprowadzi do piątej konfrontacji z mistrzami Polski. W pierwszych minutach Prokom zamroził jednak publiczność. Zagrał szybko i na wysokim procencie skuteczności, obejmując w 4. min prowadzenie 16:7. Zespołowi Tomasa Pacesasa nie było dane jednak złapać mistrzowskiego rytmu. Po czasie wziętym przez trenera Dariusza Szczubiała na parkiet wyszedł ten sam AZS co dzień wcześniej: waleczny, skuteczny i konsekwenty w obronie. Kapitalnie zagrał Reese, praktycznie nie myląc się z gry (13 pkt). Do 8. min AZS powiększył swój dorobek o 17 pkt, Prokom o... 2. Nie pomagała rotacja składem Pacesasa. Goście nie mieli rozgrywającego, który mógłby uporządkować ich chaotyczną grę. Dopiero przy stanie 24:18 dla AZS, na chwilę odzyskali równowagę i na początku drugiej kwarty doprowadzili do remisu po 28. AZS szybko złapał drugi oddech. Rzuty Nordgaarda i dwie trójki Gossa rozpoczęły odjazd, który dał najwyższe prowadzenie w meczu 43:31 (16.). Na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu AZS 50:42 i bez wątpienia można powiedzieć, że było to najlepsze 20 minut koszalińskiej drużyny w pięciu sezonach w ekstraklasie!

Druga połowa różniła się diametralnie od pierwszej. Goście widząc, że to już nie są przelewki, zagrali od pierwszej minuty na maksymalnej koncentracji. Ich taktyka opierała się praktycznie na dwójkowych akcjach Slanina - Gurović, gdzie pierwszy z wymienionych odpowiadał za rozegranie akcji, a drugi za wykończenie. Trzeba przyznać, że zrobili to znakomicie. Gurović rzucił w tej kwarcie 15 pkt (w tym 3x3) i praktycznie w pojedynkę "zrobił" wynik. AZS natomiast zatracił świetną skuteczność z pierwszej połowy (1/10 za 3 pkt w tej kwarcie). Wydaje się, że akademicy zapłacili po prostu za wielki wysiłek z pierwszych 20 min. Na ostatnią regulaminową przerwę zespoły schodziły przy wyniku 71:61 dla Prokomu. Czwartą kwartę otworzył swoją siódmą trójką Gurović i praktycznie było po meczu. W końcowych minutach będący na fali Prokom powiększał prowadzenie, a coraz bardziej nerwowo grający akademicy mieli problemy z trafianiem do kosza. Skończyło się 25-punktową porażką, która niewątpliwie zamazała obraz tego spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!