Bałtycka III liga wznowiła rozgrywki. Wygrane Bałtyku, Gwardii i Leśnika

Obie koszalińskie drużyny były jedynymi zespołami z czołowej siódemki ligowej tabeli, które w pierwszej wiosennej kolejce zdołały sięgnąć po komplet punktów. W sobotę podopieczni Wojciecha Polakowskiego udali się do Dębnicy, gdzie na inaugurację tej części sezonu walczyli o punkty z miejscowym Koralem. Drużyna prowadzona przez Grzegorza Wódkiewicza znajduje się obecnie w bardzo trudnym położeniu, wobec czego wydawało się, że koszaliński zespół może czekać wyczerpujące spotkanie. Nic bardziej mylnego. Goście od samego początku zmusili gospodarzy do popełniania dużej ilości błędów. Już w czwartej minucie rezultat meczu otworzył Łukasz Wiśniewski. Kilka chwil później było już 2:0 dla Bałtyku. Po mocnym rzucie piłki z autu, futbolówkę do siatki skierował Kordian Rudziński. W dwudziestej trzeciej minucie w niewielkim odstępie czasu koszalinianie strzelili dwa kolejne gole. Na listę strzelców wpisali się Marcin Chyła oraz bezpośrednio z rzutu rożnego, Łukasz Miklasiński. Po zmianie stron goście skupili się na obronie korzystnego rezultatu, lecz nie przeszkodziło to graczom Wojciecha Polakowskiego w zdobyciu kolejnej bramki. Po raz drugi w tym meczu do siatki gospodarzy trafił Łukasz Wiśniewski. Dzięki tej wygranej, a także porażce dotychczasowego lidera- Drawy Drawsko Pomorskie, Bałtyk awansował na pierwsze miejsce w ligowej tabeli, z dwoma punktami przewagi nad zespołem z Drawska Pomorskiego.

Od zwycięstwa wiosenne zmagania w Bałtyckiej trzeciej lidze rozpoczęli również piłkarze Gwardii. Od kilku lat mecze inaugurujące rundę wiosenną nie były dla koszalińskiej drużyny udane. W pierwszej części sobotniego spotkania wydawało się, że tym razem gwardziści pewnie sięgną po komplet punktów. Gospodarze byli stroną przeważającą, na niewiele pozwalali rywalom oraz stworzyli sobie kilka okazji do strzelenia gola. Żadna z prób zawodników Tadeusza Żakiety nie znalazła jednak drogi do siatki. W najdogodniejszych sytuacjach znaleźli się Ryuki Kozawa oraz Fabian Słowiński, lecz obaj gracze uderzyli wysoko ponad bramką. Druga część spotkania nie była już tak ciekawa. W tej fazie meczu dominowała przede wszystkim walka w środku pola, a strzeleckich okazji z obu stron było można policzyć na palcach jednej ręki. W sześćdziesiątej piątej minucie rzutu karnego nie wykorzystał Damian Miętek, którego intencje wyczuł bramkarz gości, Patryk Kotłowski. Wraz z upływem czasu wydawało się, że pojedynek zakończy się bezbramkowym remisem. Kilkadziesiąt sekund przed końcem spotkania, po kolejnym zagraniu ręką, arbiter po raz drugi w tym meczu podyktował "jedenastkę" dla koszalińskiej drużyny. Ciężar odpowiedzialności wziął tym razem na siebie kapitan Gwardii, Daniel Wojciechowski i koszalińscy kibice mogli cieszyć się wygranej swojego zespołu.

Ważne zwycięstwo na trudnym terenie odniósł beniaminek z Manowa. Drużyna prowadzona przez Tomasza Chrupałłę wygrała w Drawsku Pomorskim z dotychczasowym liderem rozgrywek, Drawą 1:0. Dla gospodarzy była to dopiero druga w tym sezonie porażka na własnym boisku. W pierwszej części spotkania lepiej do panujących warunków dostosowali się gracze Leśnika, którzy objęli prowadzenie po dwóch kwadransach rywalizacji. Marcina Kaczmarczyka pokonał Paweł Rakowski. Podopieczni Łukasza Woźniaka próbowali odpowiedzieć, lecz brakowało im skuteczności. Dobrych okazji nie wykorzystali m.in. Przemysław Brzeziański, Grzegorz Wawreńczuk i Wojciech Guźniczak.

Od bezbramkowego remisu ligową wiosnę rozpoczęli piłkarze Kotwicy Kołobrzeg. Punkty podopiecznym Wiesława Bańkosza zabrał walczący o uniknięcie degradacji Chemik Police. Choć przez niemal całe spotkanie gra toczyła się pod dyktando przyjezdnych, tego dnia szczęście kołobrzeżanom wyraźnie nie sprzyjało. Znakomitej okazji nie wykorzystał Dawid Ambroziak, a w poprzeczkę trafił Krzysztof Biegański. Ponadto arbiter nie uznał również dwóch bramek strzelonych przez Kotwicę, dopatrując się w tych sytuacjach faulu na bramkarzu oraz pozycji spalonej. Gospodarze rzadko zagrażali bramce strzeżonej przez Cezarego Szybkę. W jednej z nielicznych sytuacji bramkarz kołobrzeskiego zespołu znakomicie interweniował po strzale Krzysztofa Filipowicza.

Pierwsza wiosenna kolejka w Bałtyckiej trzeciej lidze pokazała, że do końca sezonu nie będzie mało istotnych spotkań. O ile z zespołów znajdujących się w gronie ekip walczących o szansę gry w barażach o drugą ligę, po zwycięstwa sięgnęły jedynie koszalińskie drużyny, o tyle zespoły walczące o uniknięcie degradacji potwierdziły, że nie zamierzają łatwo składać broni. Obok Leśnika Manowo, ważne wygrane odniosły również Bałtyk Gdynia, Energetyk Gryfino oraz Cartusia Kartuzy. Drużyna z Kartuz pokonała na wyjeździe naszpikowaną graczami pierwszego zespołu Lechię II Gdańsk 1:0. Gola na wagę kompletu punktów już w pierwszej minucie zdobył wypożyczony z… Lechii, Paweł Czychowski. W drużynie gospodarzy wystąpili m.in. Adam Pazio, Christopher Oualembo, Przemysław Frankowski, Aleksander Jagiełło, Paweł Stolarski oraz były zawodnik Gwardii Koszalin, Tsubasa Nishi. Z powodu kontuzji Japończyk stracił niemal cały zimowy okres przygotowawczy i nie został zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy. Do formy wraca występując w rezerwach gdańskiego klubu.

Komplet wyników 18 kolejki

Pogoń II Szczecin- Kaszubia Kościerzyna 3:0 (Hubert Matynia, Kajetan Pogorzelczyk i Marcin Listkowski)

Chemik Police- Kotwica Kołobrzeg 0:0

Drawa Drawsko Pomorskie- Leśnik Manowo 0:1 (Paweł Rakowski)

Energetyk Gryfino- Arka II Gdynia 2:1 (Jarosław Filiks i Marek Lipka- Filip Patok)

Koral Dębnica- Bałtyk Koszalin 0:5 (2x Łukasz Wiśniewski, Kordian Rudziński, Marcin Chyła i Łukasz Miklasiński)

Gwardia Koszalin- Pomorze Potęgowo 1:0 (Daniel Wojciechowski)

Bałtyk Gdynia- Polonia Gdańsk 2:0 (2x Krzysztof Bułka)

Lechia II Gdańsk- Cartusia Kartuzy 0:1 (Paweł Czychowski)