- Wychowałem się na rybackiej przystani. Jako zapalony wędkarz wyznaję też zasadę, że sztuką jest nie tyle rybę złowić, co sprawić, by podana na stół cieszyła podniebienia biesiadników - mówi „Głosowi” Jerzy Pletty. Od 1 grudnia dzierżawi znajdującą się przy ul. Zwycięzców w Kołobrzegu restaurację „Barka”.
Legenda wróciła
Dla wielu mieszkańców miasta oznacza to jedno: gastronomiczna legenda wróciła.
Historia „Barki” jest nierozerwalnie związana z okresem PRL. To właśnie ten lokal, prowadzony wówczas przez Jadwigę i Cyryla Szyszków, na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku dwukrotnie sięgał po prestiżową, przyznawaną najlepszym restauracjom w Polsce nagrodę: srebrną patelnię.
- Nie chodzi o to, by konkurować z dorobkiem poprzedników, ale proponować kołobrzeżanom i gościom tradycyjne smaki w jak najbardziej współczesnej odsłonie - komentuje nasz rozmówca.
Menu z rybami
Podobnie jak przed laty podstawę menu „Barki” stanowią ryby. - W pierwszej kolejności stawiamy na gatunki łowione w Bałtyku, oczywiście przez miejscowych rybaków. Nie brakuje dorsza oraz morskiego sandacza, podajemy też śledzie. Wszystkie dania przygotowujemy codziennie rano, także nie ma obaw o świeżość; „Barka” to nie fast food, więc w każde danie wkładamy serce - informuje dzierżawca obiektu.
Menu to fuzja tradycyjnych, polskich przepisów oraz inwencji naszego rozmówcy. - Choć nie jestem zawodowym kucharzem, gotuję od 40 lat. To jedna z moich pasji. W „Barce” mam zresztą także zdolnych, wykazujących sporą inwencję w kuchni współpracowników. Regularnie będziemy proponować nowe dania - uzupełnia Jerzy Pletty.
Co w szczególności warto skosztować w legendarnym lokalu? - Podobnie jak w czasach świetności restauracji, zapraszam na flaki z kalmara oraz dorsza „Barka Strong”, czyli autorską wersję słynnej ryby z piekła rodem. W karcie znajdziemy też podawaną niegdyś rybę po chłopsku. Do smażenia używamy nie oleju, lecz klarowanego masła. Osobom rygorystycznie przestrzegającym diety proponujemy gotowanego w rosole pstrąga. Wśród przystawek króluje marynowany w trzech zalewach filet ze świeżego, bałtyckiego śledzia w kilku odsłonach. Warto spróbować przygotowywanego nieco inaczej tatara z łososia. Są też dania mięsne i specjalne menu dla dzieci - wylicza nasz rozmówca.
Warsztaty kulinarne
Dodatkowym pomysłem na przyciągnięcie uwagi kołobrzeżan i gości są także planowane już niebawem warsztaty i pokazy kulinarne w „Barce”.
- Chcemy promować owoce, które daje nam nie tylko Bałtyk, ale i inne morza. Ponadto specjaliści pokażą, w jaki sposób do konkretnych dań dobrać też stosowny napitek - kończy Jerzy Pletty.
Restaurację odwiedzać można codziennie od godz. 12.00. Czynna jest do godziny 20.00 lub do ostatniego klienta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?