Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bestia" ze Szczecinka. Będziecie się bać…

Rajmund Wełnic
Piotr Rozmus ze swoją książką "Bestia” przed szczecineckim ratuszem.
Piotr Rozmus ze swoją książką "Bestia” przed szczecineckim ratuszem. Rajmund Wełnic
Na trudnym, literackim rynku debiutuje Piotr Rozmus, kolejny szczecinecki pisarz, który swoją powieść lokuje w rodzinnym mieście. Będziecie się bać…

Mieszkańcy Szczecinka zastygli w śmiertelnym przerażeniu. Dwie bestialsko zamordowane młode kobiety, dwoje porwanych dzieci i oskalpowany mężczyzna to bilans kilku tygodni. Gdy emerytowany komisarz policji starał się uciec przed zmorami przeszłości, to miejsce wydawało mu się sielską przystanią. Tymczasem staje przed podwójnym wyzwaniem. Musi włączyć się w poszukiwania psychopatycznego mordercy, a także po raz drugi zmierzyć się z niejakim Łezką, szefem szczecińskiej mafii, który przed laty wydał wyrok na jego małą córeczkę. Nie wie jednak, że w ukryciu czyha jeszcze jeden przeciwnik, inteligentny i bardziej niebezpieczny, którego dziedzictwo zła sięga lat wojny...

Książkę łatwiej dziś napisać niż wydać, zwłaszcza jeżeli nastawiona jest ona na komercyjny sukces. Tak, tak można w projekt zaangażować własne pieniądze, ale sztuką jest znaleźć wydawcę, który uwierzy, że książkę przeczyta ktoś więcej niż rodzina autora i wyłoży na to własne fundusze.
Piotr Rozmus ma 31 lat i po studiach humanistycznych rozpoczął pracę na… promie Polonia pływającym do Skandynawii. - Pracujemy razem z żoną, dwa tygodnie w morzu, dwa w domu - mówi. O pisaniu marzył jednak niemal od zawsze. - Jako trzynastolatek dostałem od taty starą, wielką maszynę do pisania, która wiecznie się psuła - wspomina pan Piotr. To na niej powstała pierwsza książka wzorowana na fantasy i losach Conana Barbarzyńcy. Sporo opowiadań i projektów lądowało później w szufladzie, kilka zostało wysłanych na różne konkursy. W międzyczasie dorastający chłopak pochłaniał książkę za książką zakochując się w twórczości Stephena Kinga, mistrza grozy. - To mój pisarski idol - mówi dziś.

Poprzeczka od razu została więc zawieszona wysoko. - Od zawsze marzyłem, aby napisać powieść z prawdziwego zdarzenia - opowiada Piotr Rozmus. Na poważnie zabrał się z to dwa lata temu. Od pierwszego akapitu do ostatnich poprawek zajęło mu to około roku dzielonego między pracę, dom i rodzinę. Pisał - jak zapewnia - bez planu. - King powiedział, że pisanie książki jest jak ciągnięcie sznurka z mgły, bo nigdy nie wiesz, jak potoczy się twoja historia - mówi pisarz. Tak powstała "Bestia" (choć pierwszy tytuł był mniej wyrazisty, ale wydawca wolał coś bardziej chwytliwego), thriller rozgrywający się w kilku miejscach, ale przede wszystkim w Szczecinku, także w latach ostatniej wojny. - Pierwszym recenzentem była żona, wydawałoby się może mało obiektywnym, ale nie szczędziła mi krytycznych uwag, za co jej dziękuję - uśmiecha się. Z gotowym już skryptem zaczął wydeptywać ścieżki do wydawnictw, które zaryzykowałyby i wydrukowały debiutanta na szalenie konkurencyjnym rynku.
- Na początku myślałem o wydawnictwach, w których autor współfinansuje druk dzieląc się kosztami i ryzykiem - wyjaśnia Piotr Rozmus. - Jednak redaktorka jednego z nich zachęciła mnie, aby spróbować szczęścia w "zwykłych" wydawnictwach, bo książka jest na tyle dobra, że się obroni. Ostatecznie książka wylądowała w… 25 wydawnictwach. I tu trzeba było wiercić dziurę w brzuchu redaktorom zasypywanych przecież podobnymi propozycjami, dzwonić, przypominać się. Decyzje o wydaniu książki debiutanta zapadają zwykle kolegialnie, tak było i tym razem. W szczecineckiego pisarza postanowiło zainwestować wydawnictwo Videograf. Pieniądze? O honorariach dla debiutanta nie wspominajmy, choć pan Piotr Rozmus nie ukrywa, że jego marzeniem jest w przyszłości zarabiać na życie pisaniem. - W Skandynawii, dobrze znanej mi z uwagi na pracę, bardzo popularne są kryminały, gdyby udało mi się "Bestię" przetłumaczyć na szwedzki to może byłyby z tego jakieś zyski - podejrzewa.

Ale wróćmy na ziemię i do Polski… I oto jest, pachnąca jeszcze farbą drukarską powieść grozy, kryminał i thriller w jednym jest już dostępna w internetowych księgarniach wysyłkowych, szczecineckich księgarniach tradycyjnych i w wersji na e-booka. Uchylmy zatem nieco rąbka tajemnicy… ale nie do końca chcemy zdradzać fabułę "Bestii", aby nie psuć czytelnikom przyjemności z lektury. - To historia emerytowanego komisarza policji, który pochodzi ze Szczecinka, ale pracował w Szczecinie, gdzie doprowadził do ujęcia i skazania groźnego mafiosa - Piotr Rozmus zdradza, że wzorował się przy tym na historii słynnego "Oczki". - Gangster po 13 latach wychodzi na wolność i zaczyna się mścić na bliskich policjanta zabijając jego córkę i rujnując życie. Bohater, już na emeryturze, wraca w rodzinne strony, gdzie przyjdzie mu się zmierzyć z kolejną mroczną sprawą, bo w Szczecinkiem wstrząsają tajemnicze i makabryczne zbrodnie. Te zaś mają związek nie tylko w czasami współczesnymi, ale z wojennym Neustettinem. - Mieszkałem najbliżej, jak to tylko możliwe szczecineckiej wieży Bismarcka, niemal w jej cieniu i klimat tego miejsca, nieprzypadkowo zresztą przywołanego w prologu, miał ogromny wpływ na moje dorastanie i to co i jak piszę - mówi autor.

Mieszkańcy Szczecinka chętnie sięgają po pióro, choć zwykle - jeżeli ich próby literackie już ukazują się drukiem - wydawane na miejscu. Niewątpliwie najbardziej znana poza Szczecinkiem jest twórczość leśnika Janusza Rautszko, który napisał m.in. cykl książek o losach swojej rodziny "Śladem miękkich łap" splecionych z wielką historią i mordem w Katyniu w tle oraz dzieje Leokadii Głogowskiej, Polki z Nowego Jorku, która cudem przeżyła atak samolotowy terrorystów na wieże World Trade Center. Miłośnicy powieści z dreszczykiem kojarzą także zapewne nazwisko Piotra Prokopiaka, który ma na koncie komiki wierszy, ale też prozę - po "Odsypiając przeszłość" i zbiorze opowiadań "Trzecia piętnaście" przyszła pora w zeszłym roku na "Wzgórze wisielców". Kreśli w nim czarny obraz rodzinnego Szczecinka nękanego tajemniczymi samozapłonami dziesiątkującymi mieszkańców. To klątwa za grzechy z przeszłości. Swoją drogą, ciekawe, dlaczego Szczecinek jest areną tak mrocznych powieści?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!